|
Deprecated: Function eregi() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/ocd/szkaplerz.pl/public_html/aktualnosci/news/show.php on line 2
Konferencja na kwiecień |
.jpg) Jerzy Gogola OCD Nadzieja Wiara, nadzieja i miłość są różnymi aspektami tej samej duchowej postawy. Tę triadę w całej wyrazistości ukazuje św. Paweł (1 Tes 1, 3; 1 Kor 13, 13; Ga 5, 5 n). Wiara daje przystęp do Boga i ukazuje życie, które Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują. Z poznania celu nadprzyrodzonego rodzi się w sercu wierzącego pragnienie osiągnięcia go. Naprzeciw temu pragnieniu wychodzi nadzieja. Nadzieja w Piśmie świętym Nadzieja w Biblii związana jest z przyszłością pełną szczęścia, do którego są wezwani wszyscy ludzie (1 Tm 2, 4). Obietnice Boga stopniowo odkrywały przed ludem wybranym całą wspaniałość tej przyszłości, która miała być rzeczywistością nie z tego świata, lecz „ojczyzną lepszą, tj. niebieską” (Hbr 11, 16): życiem wiecznym, w którym człowiek będzie „podobny do Boga” (1J 2,25; 3,2). Stary Testament w Starym Testamencie są błogosławieństwa Boga. Historia nadziei biblijnej rozpoczyna się już od Abrahama. Przyszłość zapewniona obietnicą jest prosta: ziemia i liczne potomstwo (Rdz 12, 1 n). Przez całe wieki przedmiotem nadziei Izraela były te same rzeczy ziemskie: „ziemia mlekiem i miodem płynąca” (Wj 3, 8. 17), wszystkie formy dobrobytu (Rdz 49; Wj 23, 21-33, Kpł 26, 3-13; Pnp 28). To silne dążenie do posiadania dóbr tego świata nie czyni jednak z religii Izraela zwykłej moralności opływania w dostatki. Dobra ziemskie są dla Izraela błogosławieństwem (Rdz 39, 5; 49, 25); są darami (Rdz 13, 15; 24, 7; 28, 13) od Boga, który w ten sposób okazuje swoją wierność względem obietnicy i przymierza (Wj 23, 25; Pnp 28, 2). Jeśliby jednak wierność wobec Jahwe domagała się wyrzeczenia się dóbr, należało się ich bez wahania wyrzec (Joz 6, 17-21; 1 Sm 15). Ofiara Abrahama pozostanie na zawsze przykładem całkowitego złożenia nadziei w obietnicy Wszechmocnego (Rdz 22). Ten stan rzeczy pozwalał przewidywać, że pewnego dnia Izrael pozna „lepszą nadzieję” (Hbr 7, 19), tę, ku której Bóg będzie prowadził powoli swój naród. Ten postęp umożliwiali przede wszystkim prorocy, którzy oczyszczając i podtrzymując nadzieję Izraela, otwierali przed nim nowe perspektywy. Fałszywa nadzieja Izrael zapominał często, że szczęśliwa przyszłość była darem Boga przymierza (Oz 2, 10; Ez 36, 15 n). Ulegał więc nieraz pokusie zapewnienia sobie tej przyszłości na wzór narodów pogańskich, przez formalistyczny kult, przez bałwochwalstwo, przez siłę lub ziemskie przymierza. Prorocy potępiają tę zwodniczą nadzieję (Jr 8, 15; 13, 16). Prawdziwa nadzieja Niekiedy przyszłość zdawała się zamykać przed Izraelem, a wówczas on odczuwał pokusę, by mówić: „Minęła nadzieja nasza” (Ez 37, 11; por. Lm 3, 18). Dla proroków nadzieja jest wtedy też jakby zakryta (por. Iz 8, 16 n), ale w ich przekonaniu nie może ona zniknąć: Reszta będzie ocalona (Am 9, 8 n; Iz 10, 19 n). Urzeczywistnienie planu Bożego będzie się w ten sposób dokonywało w dalszym ciągu. W chwilach kary zapowiedź tej „przyszłości pełnej nadziei” (Jr 29, 11; 31, 17) rozbrzmiewa w uszach Izraela (Jr 39-33; Ez 34-48; Iz 40-55) po to, by był pocieszony i aby podtrzymywać jego nadzieję (Ps 9, 19). Niewierność Izraela nie może być przeszkodą w posiadaniu nadziei: Bóg mu przebaczy (Oz 11; Lm 3, 22-33; Iz 54, 4-10; Ez 35, 29). Choć wybawienie jest opóźnione (Ha 2,3; So 3, 8), to jest jednak niewątpliwe, bo przecież Bóg, wierny i pełen miłosierdzia, jest „nadzieją Izraela” (Jr 14, 18; 17,13 n). Nowa nadzieja Prorocka koncepcja przyszłości jest bardzo złożona. Prorocy zapowiadają pokój, zbawienie, światłość, uleczenie, odkupienie. Przewidują oni cudowny i definitywny powrót raju, przymierza albo królestwa Dawida. Izrael „będzie nasycony błogosławieństwami” Boga (Oz 2, 23 n; Iz 32, 15; Jr 31) i ujrzy, jak będą napływały ku niemu bogactwa innych narodów (Iz 61). W duchu tradycji Izraela, prorocy również w samym centrum przyszłości umieszczają naród izraelski i jego doczesne szczęście (dobrobyt). Marzą oni już jednak o dniu, gdy Izrael będzie napełniony znajomością Boga, który dokona odnowy serc (Iz 11, 9; Jr 31, 33 n; Ez 36, 25 n), a tymczasem nawrócą się również narody pogańskie (Iz 2, 3; Jr 3, 17; Iz 45, 14 n). Ta przyszłość będzie stanowić epokę kultu doskonałego, takiego, w którym będą uczestniczyły wszystkie narody (Iz 56, 8; Za 14, 16 n; por. Ps 86, 8 n; 102, 22 n). Szczytem kultu już teraz jest to, by oddawać się kontemplacji Boga i mieszkać z Nim (Ps 63; 34). Dla proroków prawdziwym przedmiotem nadziei, zarówno Izraela, jak i innych narodów jest sam Bóg (Iz 51, 5; 60, 19 n; 63, 19) i Jego królestwo (Ps 96-99). W każdej sytuacji Izraela jedynie złożona nadzieja w Bogu i Jego życzliwości może dać prawdziwe poczucie bezpieczeństwa. Wraz ze sformułowaniem proroctwa o nowym przymierzu, nadzieje ludu kierują się ku Synowi Człowieczemu (Dn 7) i w stronę świata przyszłości. Nadzieja w Nowym Testamencie Nadzieje Izraela wypełnia Jezus, który głosi nadejście Królestwa Bożego (Mt 4, 17). To Królestwo jest rzeczywistością duchową i nie można doń wejść inaczej, jak tylko przez wiarę. Tak więc nadzieje Izraela, by mogły się spełnić, musiały być pozbawione charakteru materialnego, gdy chodzi o ich przedmiot. Może z tego względu Chrystus unika rzeczownika nadzieja, gdyż żydowskie wyobrażenia o przyszłości Izraela były zbytnio związane z ideałami czysto ziemskimi (z oczekiwaniem na mesjasza, który byłby królem ziemskiego państwa). Królestwo przez Niego obiecane tym, którzy w Niego uwierzą, to życie wieczne, które już się rozpoczęło w tych, którzy wierzą (por. Mt 12, 28). Oczekując na ostateczne przyjście Pana, Kościół umocniony obietnicami (Mt 16,18) i obecnością Jezusa (Mt 28, 20) ma dokończyć dzieła urzeczywistnienia nadziei proroków, otwierając wszystkim narodom dostęp do Królestwa i do jego nadziei (Mt8, 11 n; 28, 19). Nadzieja Kościoła jest radosna (Rz 12, 12), nawet kiedy jej towarzyszy cierpienie (1 P 4, 13; por. Mt 5, 11 n), bo chwała, na którą oczekuje Kościół, jest tak wielka (2 Kor 4, 17), że okrywa swym blaskiem już całą teraźniejszość (1 P1, 8 n). Rodzi ona trzeźwość i oderwanie się od rzeczy doczesnych (1 Kor 7, 29 n; 1 P 1, 13; Tt 2, 13). Czymże są bowiem dobra ziemskie w porównaniu z nadzieją „uczestniczenia w naturze Boga samego” (2 P 1, 4)? Nadzieja przyczynia się wreszcie do ożywiania modlitwy i miłości bliźniego (I P 4, 7 n; Jk 5, 8 n). Tkwiąc już mocno w świecie przyszłości (Hbr 6, 18), podtrzymuje ona całe życie chrześcijańskie. Najbardziej rozwiniętą koncepcję nadziei chrześcijańskiej znajdujemy w listach św. Pawła. Wypełnienie się obietnic w Jezusie Chrystusie odgrywa bardzo zasadniczą rolę w teologicznej myśli Pawła (1 Kor 1, 20). Chwała oczekiwania jest rzeczywistością już zaktualizowaną (2 Kor 3, 18-4, 6), choć niewidzialną (2 Kor 4, 18; Rz 8, 24 n). Ochrzczony uczestniczy już w zmartwychwstaniu Chrystusa, dzięki Duchowi, którego otrzymał jako zadatek (2 Kor 1, 22; 5, 4 n; Ef 1, 4), jako pierwociny (Rz 8, 11. 23) tego świata, „który ma dopiero przyjść”; co więcej już jest w posiadaniu tego świata, i dlatego jego nadzieja już teraz jest bardziej niż obfita (Rz 15, 13). Ludziom, których Adam pociągnął ku śmierci, Bóg udzielił łaski usprawiedliwienia. To wypełnienie się w Chrystusie nadziei Izraela jest ukazaniem pełniejszego motywu nadziei chrześcijańskiej. Jest nim miłość tak wielka, że nic i nikt nie będzie w stanie oderwać od niej chrześcijanina (Rz 8, 31 -39). Wreszcie przykładem godnym najwyższego podziwu jest osobista nadzieja Pawła. Wypełnia ona jego duszę całkowicie. Wzdycha, że nie została jeszcze spełniona (2 Kor 5, 5; Rz 8, 23), a myśl o przyszłości napełnia ją prawdziwą radością (1 Kor 15, 54 n). W jej świetle wszystkie nadzieje ludzkie, nawet najbardziej godziwe, tracą całą swoją wartość (Flp 3, 8). Gdy zbliża się chwila śmierci, Paweł oczekuje na zapłatę (Flp 3, 14), którą będzie wieniec nagrody za bieg jego życia (2 Tym 4, 6 n; por. 1 Kor 3, 8). Ale wie on również, że jego zapłatą jest sam Chrystus (Flp 1, 23; 2 Kor 5, 8). Apostoł nie czeka już na żadne osobiste szczęście, lecz po prostu na Kogoś, kogo kocha. Ta całkowita niezależność jego nadziei ujawnia się nadto w jego otwarciu na zbawienie innych (2 Tm 4, 8; 2, 7), chrześcijan (1 Tes 2, 19) lub pogan, którym pragnie objawić Chrystusa - „nadzieję chwały” (Kol 1, 24-29). Ostateczną podstawą naszej nadziei jest Duch Święty, którego wierzący otrzymali. Bóg, który wskrzesił z martwych Jezusa, wskrzesi również nas dzięki obecności w nas Ducha Świętego (por. Rz 8, 11) i dzięki naszemu uczestnictwu w misterium paschalnym Chrystusa (por. Rz 6, 7). Taka nadzieja wyróżnia chrześcijanina od niewierzących. Ci drudzy „nie mają nadziei” (1 Tes 4, 13; Ef 2, 12). Nadzieja w ujęciu św. Jana Ewangelisty nie przestaje być oczekiwaniem na ponowne przyjście Pana (J 14, 3; 1 J 2, 18). Nadzieja według Jana to radość z posiadania życia wiecznego, już danego chrześcijaninowi (J 3, 15; 6, 54; 1 J11 n), który jest uczestnikiem zmartwychwstania (J 11, 25 n; 1 J 3, 14) i nawet został osądzony (J 3, 19). Przejście chrześcijanina do wieczności będzie tylko spokojnym ukazaniem rzeczywistości, która już istnieje (1 J 3, 2). W Apokalipsie perspektywy są zupełnie odmienne. Baranek zmartwychwstały, otoczony przez chrześcijan, triumfuje w niebie, stamtąd przychodzi Kościół, Jego Oblubienica (Ap 21, 2). Lecz ta Oblubienica jest jeszcze i na ziemi, gdzie rozgrywa się dramat nadziei chrześcijańskiej w jej zmaganiu się z historią. Pod koniec księgi Oblubieniec oznajmia: „Mój powrót jest bliski”. Na to Oblubienica odpowiada: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Ap 22, 20). Wezwanie to nawiązuje do pewnej modlitwy aramejskiej z pierwszych dni Kościoła: Marana tha! (por. 1 Kor 16, 22). Nadzieja chrześcijańska nigdy nie zostanie wyrażona dosadniej. W rzeczywistości jest ona przecież żarliwym wołaniem miłości, która jest spragniona obecności Pana. Pytania do dzielenia się i dialogu: 1. Jakie nadzieje posiadał Izrael w swej historii ? 2. Jak rozumiesz nadzieję „uczestniczenia w naturze Boga samego” ? 3. Czym jest chrześcijańska nadzieja ? |
|
[skomentuj] [wróć do newsów]
Powered by PsNews
|
|