Komu pomagamy?Jak powstał sekretariat?Jakie mamy zadania?Biuletyn formacyjny

 


Deprecated: Function eregi() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/ocd/szkaplerz.pl/public_html/aktualnosci/news/show.php on line 2

Konferencja na grudzień
Włodzimierz Tochmański OCD
MARYJA A SŁOWO (3)

Najświętsza Maryja Panna strzegła w swym sercu Słowa Bożego, które do Niej zostało skierowane, i przez całe życie pozostawała wierna temu Słowu. W ten sposób Maryja stała się dla chrześcijan wzorem w zachowywaniu Bożego Słowa i postępowaniu zgodnie z nim. To Słowo jest święte. Ono ma moc. Bóg mówi i się dzieje. To Słowo ma moc stwórczą i zbawczą. To Słowo daje nam życie. Ale to samo Słowo może być jak miecz obosieczny (por. Hbr 4,12). Może ranić, ale z pewnością także leczyć (por. Oz 6,1). Pismo Święte jest Księgą wyjątkową. Znajdujemy w nim odpowiedzi na wszelkie nurtujące nas pytania i wątpliwości. Znajdujemy pociechę i radę. Kościół tak często zachęca nas do codziennej lektury Bożego Słowa. Księgi tej jednak nie należy czytać tak, jak inne książki. Ona wymaga skupienia i refleksji. Wymaga postawy Maryi – zasłuchania i rozważania Słowa w sercu.
Medytacyjna lektura Pisma Świętego będzie przynosiła owoce w naszym życiu, gdyż Słowo Boga, nie wraca do Niego, dopóki nie wypełni swojej misji (por. Iz 55,11). Możemy więc być pewni, że jeżeli przyjmiemy z wiarą usłyszane Słowo, ono przemieni nasze życie. Będzie je kształtowało na wzór życia Jezusa Chrystusa. Wymaga to jednak od nas wysiłku przyjęcia tak, jak Maryja, Słowa Bożego. Przyjąć, rozważać, medytować, kontemplować – tego domaga się Słowo Boże. Możemy każdego dnia sycić się tym duchowym pokarmem i przez to pogłębiać swoją wiarę. W ten sposób Maryja staje się znakiem dla ludzi wszelkich stanów, wszelkich kultur, niezależnie od pochodzenia, czy zdobytego wykształcenia. Każdy bowiem kto chce zostać zbawiony, musi przyjąć Słowo Boże i zgodnie z nim postępować.

Dla nas modlących się współcześnie to bardzo ambitny wyznacznik i zarazem wzorzec wskazujący na ewentualne braki w naszym wołaniu do Boga. Matka Jezusa modli się po prostu słowami Ksiąg natchnionych przez Ducha Świętego. One są osnową jej modlitwy. Są gwarantem, że modlitwa nigdzie nie zbacza, a modlący się człowiek nie błądzi. Wygląda na to, że dla Miriam jest to stała skłonność i naturalny odruch. Znane na pamięć fragmenty Biblii są jak powietrze w oddechu kierowanym ku Najwyższemu.
Jak powinno docierać Słowo Boże do współczesnych ludzi? Tą drogą powinny być wszystkie możliwe środki: zarówno zgromadzenia modlitewno-liturgiczne, jak i indywidualne głoszenie Słowa, aż po najnowocześniejsze środki społecznego przekazywania myśli (zwłaszcza środki elektroniczne i audiowizualne, czy aplikacje internetowe).
Już w Kanie Galilejskiej Maryja wskazała na swego Syna i wypowiedziała słowa: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek Wam powie” (J 2, 5). W ten sposób wskazała, że tym, kto jest najważniejszy w życiu ludzkim, jest Chrystus i Jego zbawcze Słowo. Posłuszeństwo temu Słowu otwiera ludziom drogę do Boga. Podstawową drogą, po której Słowo Boże dociera do nas, jest sam Jezus, a Maryja jest Tą, która nam tę drogę wskazuje.
Aby słowo mogło przynieść upragniony owoc, konieczne jest przyjęcie go całym sercem – wydanie samego siebie Słowu. Zgoda na nie całym swoim życiem. Rozważając odpowiedź Maryi na Słowo, które w Niej stało się ciałem, na objawienie tajemnicy Wcielenia, widzimy, że Jej odpowiedź jest bezwarunkowa i całkowita: oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według Twego słowa! (Łk 1, 38). Oddaje siebie do wyłącznej dyspozycji Pana. Wypowiada w ten sposób swoje ludzkie “tak” i zgadza się zostać matką Syna Bożego. Wypowiadając “fiat”, Maryja w całkowitej wolności poddaje swoją wolę Jezusowi i oddaje się do jego dyspozycji. W Jej oddaniu nie ma cienia wątpliwości, czy też jakiegoś ludzkiego powątpiewania. Ten fakt wskazuje na to, co oznacza uznać w swoim sercu Jezusa jako Pana, i wydać się Jemu, tak jak On wydaje się nam. Oznacza to oddać do Jego dyspozycji wszystko, czym jesteśmy, tak aby Jezus mógł panować w nas i poprzez nas w otaczającym świecie, aby człowiek, który wypowiada zdanie: Jezus jest moim Panem, był z całą konsekwencją Jego sługą.
Owoce duchowych zmagań i walki Maryi były dobre, ponieważ Ona uważnie słuchała Bożego słowa i pozwalała się mu prowadzić. Z każdej najtrudniejszej sytuacji znajdowała wyjście. Gdy Smok zagrażał jej Dziecku, zbiegła na pustynię. Owo apokaliptyczne wyrażenie zbiegła na pustynię oddaje tę samą myśl co ewangeliczne słowa: rozważała, co by miało znaczyć to pozdrowienie (Łk 1, 29); zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu (Łk 2, 19); chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu (Łk 2, 51).
Mistrz prowadził swoją Uczennicę, karmiąc Ją swoim słowem. Oto Boskie słowo dla Niej: Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? [Czyż] jeszcze nie nadeszła godzina moja? Maryja jest Kobietą twórczą, która znajduje rozwiązanie zgodne z wolą Ojca w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji. Jest Kobietą poszukującą, która pozwala się prowadzić.
Ma spełnić się najgłębsze pragnienie człowieka – sięgające momentu stworzenia – by przekazywać życie, dawać życie. Maryja jest zaproszona, by dać życie samemu Dawcy Życia – Bogu; by dać Boga światu. W obliczu tak wielkich zamysłów Boga, Maryja przyjmuje postawę służebnicy Pańskiej. Jest to postawa, która Boga czyni sprawcą rzeczy niemożliwych.
Warto pamiętać, że to Kościół pod wpływem Ducha Świętego określił na Soborze w Nicei, które księgi są spisane pod Jego natchnieniem, a które są tylko tworem ludzkim. Tak więc to Kościół określił, co jest Pismem Świętym, a nie odwrotnie. Warto pamiętać o tym fakcie, kiedy różni „znawcy Biblii” próbują krytykować Kościół, posługując się Pismem Świętym. Gdyby nie było Kościoła – nie byłoby Pisma Świętego.
Warto też pamiętać, że Biblia nie jest do prywatnego wyjaśniania (2 P 1, 20). Jest w niej wiele fragmentów, które są nawet dla dzisiejszego człowieka niezrozumiałe. Trzeba również podkreślić, że ostatnia księga Pisma Świętego, czyli Apokalipsa św. Jana, powstała na początku II wieku po Chrystusie. Inne były wtedy ludzkie wyobrażenia o świecie i o człowieku. Tymczasem zmienia się świat i zmienia się ludzki język. Pewne wyrażenia, które były zrozumiałe dla ludzi żyjących w I stuleciu w Palestynie, nie są już takimi w wieku XXI nad Wisłą czy nad Amazonką. A Słowo Boże jest niezmienne i takim ma pozostać. Dlatego jest wolą Jezusa, byśmy zaufali Kościołowi i jego nauce o Bożym Objawieniu. To Kościół z woli Bożej przechowuje prawdziwe Objawienie Boże, zarówno to spisane, jak i ustne. Kto sam sobie próbuje tłumaczyć Pismo Święte i je po swojemu rozumieć, wpada w herezję, tzn. wybiera pewne prawdy objawione, a odrzuca inne. Ludzki umysł nie potrafi objąć całości Bożego Objawienia.

Karmel w tajemnicy Słowa i Maryi
Karmelici, „zachęceni dynamiką swego charyzmatu, dążącego do głębi, do rodzinności, do całkowitości, chcieli wzajemnie, aby Maryja była wszystka dla nich: by była efektywnym członkiem ich rodziny, ich Matką, ich Siostrą, ich Ozdobą. Chcieli Ją widzieć jako tworzącą ich organizm, po prostu jako Karmelitankę, i to Karmelitankę par excellence: ozdobny kwiat i płodną winnicę Karmelu, źródło ich piękności, przyczynę ich płodności, ostateczną rację ich istnienia”. Pobożność maryjna (w tym np. różańcowa, fatimska czy szkaplerzna) nie może bowiem ograniczyć się do zbioru modlitw odmawianych do Matki Bożej, czy do uczuciowego uciekania się do Niej w potrzebach, ale winna prowadzić do naśladowania Jej cnót i do odtwarzania w naszym życiu chrześcijańskim Jej postaw.
W sercu Kościoła znajduje się Maryja Niepokalana Dziewica, w której w pełni działa Duch Święty. Duchowy instynkt Karmelu zawsze najpełniej ujawnia się w postawie maryjnej, jako postawie uważnego wsłuchiwania się w Słowo Boże, jako verbum efficax efektywne rzeczywiste słowo przynoszące orędzie zbawienia w darze Boskiej Miłości Miłosiernej. Szczególnie wymownym przykładem realizacji tej duchowości maryjnej jest św. Teresa z Lisieux, której całe życie i nauka o tym świadczą.
Zauważmy, że już u schyłku XIX wieku, św. Teresa od Dzieciątka Jezus, najmłodszy doktor Kościoła, wypowiedziała proroczo podobne słowa: „Jakże chciałabym być kapłanem, aby mówić kazania o Maryi. (...) Najpierw wykazałabym do jakiego stopnia życie Najświętszej Dziewicy jest mało znane. Nie należałoby mówić o Niej rzeczy nieprawdopodobnych lub o których się niewiele wie... Aby kazanie o Najświętszej Dziewicy było owocne, musi ukazać jej życie rzeczywiście tak, jak nam je Ewangelia pozwala coś niecoś ujrzeć, a nie tak, jak my przypuszczamy...”. Święta użalała się, że kaznodzieje, wierni duchowi swego czasu „ukazywali Maryję niedostępną, a należałoby Ją pokazać łatwą do naśladowania, praktykującą cnoty ukryte, mówić, że żyła z wiary jak my i dać na to dowody z Ewangelii... Dobrze jest mówić o Jej przywilejach, lecz nie należy się do tego ograniczać. Trzeba wzbudzać miłość ku Niej. Jeżeli słysząc kazanie o Matce Najświętszej jest się zmuszonym od początku do końca do wykrzykników: Ach! Ach! – to niebawem nastąpi znużenie, nie ma zaś pobudki do miłości i naśladowania”.
O. Jerzy Gogola OCD podkreśla, że człowiek, który chce żyć wiarą, musi wiele miejsca w swoim życiu poświęcić słuchaniu Słowa. Konstytucja dogmatyczna Dei verbum nazywa Słowo Boże „źródłem życia duchowego” (DV 21). Biblia łączy wiarę ze słuchaniem Słowa Bożego: „Wiara bowiem płynie ze słyszenia” (Rz 10, 17). Bóg objawia się człowiekowi najpierw przez historię zbawienia, a następnie właśnie poprzez Słowo … Taka moc Słowa Bożego, że uobecnia Boga i Jego działanie w każdym momencie historycznym, bierze się stąd, że Słowo Boże jest ożywiane przez Ducha Świętego. Słowo Boże to nie tylko napisany tekst, ale przede wszystkim Osoba, która nadal mówi. Słowo Boże jest jedną ze szczególnych dróg działania Ducha Świętego. Najpierw pozwala poznać Boży zamysł względem człowieka, a następnie prowadzi go do jego realizacji. Stąd Słowo Boże jest kluczem do rozeznania duchowego. Z prawdy tej wynika potrzeba obfitego karmienia się Słowem Bożym i głębokiego zrozumienia jego sensu poprzez modlitwę.
Św. Rafał Kalinowski dopowie nam o Maryi: przez ten fakt – w porządku natury – stała się Ona spowinowacona według krwi – z samym Bogiem, który przyjął ciało z ciała Maryi. Natomiast na drodze łaski doszło do niepojętej dla człowieka łączności z Bóstwem. Matka Boga przez swoje macierzyństwo jest księgą, w której Słowo Przedwieczne, Chrystus Pan, czytać się daje światu. Stała się Ona Matką dla każdego człowieka, dla wszystkich ludzi.
Maryja uczy nas bycia otwartym na wolę Bożą, uczy współpracy w dziele zbawienia, życia w bliskości Jezusa, rozważając każde Jego słowo w swoim sercu. Matka Boża przez pomoc Kościołowi (Fatima, Lourdes, La Salette, objawienie szkaplerzne) pragnie, abyśmy i my włączyli się w pomoc duchową innym (modlitwa, post, pokuta, ofiara, apostolat). Naśladować „Dziewicę modlącą się”, która zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu, trzeba przeznaczyć jakiś czas na spotkanie z Bogiem na modlitwie, rozważając tajemnice zbawienia, uczestnicząc z wiarą w liturgii Kościoła, szczególnie zaś w Eucharystii, odmawiając każdego dnia jakąś część Liturgii Godzin albo kilka Psalmów lub Różaniec święty. Starać się żyć w taki sposób, aby dzięki trwaniu w obecności Boga żywego każdy aspekt życia stawał się modlitwą a modlitwa życiem, z rzeczywistym wypełnianiem obowiązków i prac.
Pójdźmy za przykładem Maryi, przyjmując Boże Słowo do naszego życia, aby stało się w nas ciałem i przyniosło nam zbawienie. Uczmy się od Niej posłuszeństwa, pokory i zawierzenia, a ujrzymy cuda w naszym życiu, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jak żyć tym Słowem Pana? Właśnie na wzór Maryi. Tak jak Ona: słuchać, rozważać i zachowywać Słowo Boże oraz głosić je innym. Pośpiech i tempo życia, pokusa aktywizmu, zabawy, czy ucieczka od ciszy i skupienia, przeszkadzają w słuchaniu Słowa Bożego. Tymczasem Bóg przemawia poprzez otaczający nas świat, ludzi, spotkania, wydarzenia, wyrzuty sumienia, poruszenia (natchnienia) duszy.

Na choroby naszego czasu – rozdarcia wewnętrzne, brak zdrowych zasad i przekonań, bezustanny pośpiech, wysiłek zagłuszania niedosytu wewnętrznego i niezadowolenia – lekarstwem są ludzie, którzy stoją mocno przy Maryi, opierając się na fundamencie wieczności, i nie dają się zachwiać w swoich poglądach i działaniach przez zmienne i modne opinie, teorie i błędy
- powiedziała św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein).

Wszystkie praktyki karmienia się Bożym Słowem mamy przeżywać razem z Maryją i jak Maryja. Chciejmy wpatrywać się w Maryję, która poszła za najgłębszym pragnieniem swojego serca. Wybrała Boga. Postawiła Boga na pierwszym miejscu. Słowu Boga nadała najważniejsze miejsce, otworzyła na Słowo swe serce i swoją codzienność, doświadczając owoców takiej decyzji. Ona, która zaufała bezgranicznie Bogu, zachęca nas do postawienia Boga i Jego Słowa na pierwszym miejscu.
Najpiękniejszy dialog modlitewny między Bogiem a człowiekiem, „Anioł Pański”, uczący Maryjnego „Fiat – niech mi się stanie według Słowa twego”, Kościół przytacza i zaprasza do niego trzy razy dziennie, a na wieczór w swej modlitwie nieszporów przypomni Maryjny „Magnificat – Wielbi dusza moja Pana” jako wspaniały hymn uwielbienia Boga słowami Biblii.

Pytania do dzielenia się i dialogu:
1. Jak rozumiesz postawę Maryi – zasłuchania i rozważania Słowa w sercu ?
2. Jak powinno docierać Słowo Boże do współczesnych ludzi ?
3. „Lekarstwem są ludzie, którzy mocno stoją przy Maryi” – jak to możesz wyjaśnić i zrealizować ?



[skomentuj] [wróć do newsów]



Powered by PsNews

 
szkaplerz
Aby otrzymywać materiały formacyjne i informacje
o nowościach na naszej stronie
wpisz swój adres mailowy.

 

 

góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Rodziny Szkaplerznej Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych