Komu pomagamy?Jak powstał sekretariat?Jakie mamy zadania?Biuletyn formacyjny

 


Deprecated: Function eregi() is deprecated in /home/klient.dhosting.pl/ocd/szkaplerz.pl/public_html/aktualnosci/news/show.php on line 2

Konferencja na lipiec 2021
100-LECIE URODZIN ŚW. JANA PAWŁA II (6)
Oprac. Włodzimierz Tochmański OCD

Św. Jan Paweł II na początku trzeciego tysiąclecia św. Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein), wybitną uczennicę Husserla, Żydówkę, karmelitankę bosą od 42 roku życia, uczynił współpatronką Europy, obok św. Brygidy Szwedzkiej i św. Katarzyny ze Sieny. W tak znaczącym wyeksponowaniu jej osoby zagrały rolę różne okoliczności i czynniki. Niezwykle bogata osobowość: filozof, pedagog, autorka postawienia problemu społecznego statusu kobiet, zakonnica klauzurowa, karmelitanka. Uczynił „wielką Córkę Izraela i Karmelu” symbolem dramatów Europy naszego czasu.

W tej męczennicy – jak zauważa o. Marian Zawada OCD – papież ukazuje zasadę podwójnego „prowadzenia”: najpierw „miłość Chrystusa prowadzi [ją] przez cierpienie”, a ona - nas wszystkich (obok św. Maksymiliana Kolbego) - prowadzi ku przyszłości. Widzi w niej świadka tej miłości, która formuje „trafną syntezę autentycznej służby Ewangelii nadziei”. To wyrażenie zawarte w Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej Ecclesia in Europa (nr 104) odnosi potem papież do św. Edyty Stein podczas modlitwy „Anioł Pański” w dniu 10 sierpnia 2003 r.

Naszemu papieżowi imponowała w św. Teresie Benedykcie niezwykła pasja prawdy, podzielał jej fenomenologiczną szkołę myślenia, która torowała „drogę powrotu” do Boga ludziom, którzy niestety odeszli od chrześcijaństwa czy Kościoła.

Podczas kanonizacji papież stwierdził w homilii: „św. Teresa Benedykta od Krzyża zrozumiała ostatecznie, że miłość Chrystusa i wolność człowieka są ze sobą splecione, ponieważ między miłością a prawdą istnieje wewnętrzna więź. Nie widziała sprzeczności między poszukiwaniem prawdy a jej wyrażaniem przez miłość; przeciwnie, zrozumiała, że prawda i miłość wzajemnie się przywołują.

W naszej epoce często utożsamia się prawdę z opinią większości. Rozpowszechnione jest też przekonanie, że należy posługiwać się prawdą nawet przeciw miłości i vice versa. Jednakże prawda i miłość potrzebują siebie nawzajem. S. Teresa Benedykta jest tego świadkiem. Ta «męczennica z miłości», która oddała życie za przyjaciół swoich, nikomu nie pozwoliła prześcignąć się w miłości. Zarazem całym swoim jestestwem poszukiwała prawdy, o której tak pisała: «Żadne dzieło duchowe nie przychodzi na świat bez wielkich boleści. Jest to zawsze wyzwanie dla całego człowieka».

S. Teresa Benedykta od Krzyża mówi nam wszystkim: Nie uznawajcie za prawdę niczego, co jest wyzute z miłości. I nie uznawajcie za miłość niczego, co jest wyzute z prawdy! Jedno bez drugiego staje się niszczycielskim kłamstwem.
Nowa święta naucza nas na koniec, że droga miłości do Chrystusa prowadzi przez cierpienie. Kto naprawdę miłuje, nie cofa się przed perspektywą cierpienia: godzi się na komunię cierpienia z umiłowaną osobą.

Edyta Stein była świadoma konsekwencji swojego żydowskiego pochodzenia i wyraziła to w przejmujących słowach: «Pod krzyżem zrozumiałam los narodu wybranego przez Boga. (...) Dzisiaj bowiem rozumiem dużo lepiej, co znaczy być oblubienicą Chrystusa w znaku krzyża. Ponieważ jednak jest to tajemnica, sam rozum nigdy nie zdoła jej pojąć».

Tajemnica krzyża stopniowo ogarnęła całe jej życie, a na koniec doprowadziła ją do najwyższej ofiary. Jako oblubienica Ukrzyżowanego, s. Teresa Benedykta nie tylko napisała głębokie rozważania o «wiedzy krzyża», ale przeszła aż do końca szkołę krzyża. Wielu naszych współczesnych chciałoby zmusić krzyż do milczenia. Ale nie ma nic bardziej wymownego niż krzyż zmuszony do milczenia! Prawdziwym przesłaniem cierpienia jest miłość. Dzięki miłości cierpienie staje się owocne, samo zaś cierpienie pogłębia miłość.

Przez doświadczenie krzyża Edyta Stein zdołała otworzyć sobie drogę do nowego spotkania z Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba, Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa. Dostrzegła, że wiara i krzyż są nierozdzielne. Osiągnąwszy dojrzałość w szkole krzyża, odkryła korzenie, z których wyrosło drzewo jej własnego życia. Zrozumiała, jak wielkie znaczenie ma dla niej to, że «jest córką narodu wybranego i należy do Chrystusa nie tylko duchowo, ale także na mocy więzów krwi».”

Szczególnym miejscem i znakiem, zarówno dla papieża, jak i świętej był Krzyż, który Teresa Benedykta wyeksponowała w swym predykacie zakonnym. Krzyż potrafi radykalnie zmienić egzystencję, szczególnie tej młodej kobiety, która „poszukując prawdy, dzięki dyskretnemu działaniu łaski Bożej, stała się świętą i męczennicą”. (…) Przeszła trudną drogę filozofii i u jej kresu została nagrodzona: odnalazła prawdę, a raczej została zdobyta przez prawdę. Odkryła bowiem w końcu nowe imię prawdy, którym był Jezus Chrystus”. Dzięki niej mógł wskazać jak „miłość Chrystusa i wolność człowieka przenikają się ze sobą, ponieważ miłość i prawda pozostają w wewnętrznym związku”. Poszukiwała prawdy, która stała się „wiedzą krzyża” i uczyniła ją „męczennicą miłości”.

W rozważaniu przed modlitwą «Anioł Pański» w dniu 11.10.1998 r., pojawia się wątek maryjny. Papież ukazuje, że św. Edyta doświadczała „głębokiej jedności z Maryją”. Nie tylko mówi o Maryi, ale kreśli zarazem - jakby nieświadomie - program swojej drogi życiowej”.


Kolejny święty Karmelu Rafał Kalinowski, obok św. Adama Chmielowskiego, to – zdaniem o. Mariana Zawady OCD – „część patriotyzmu Wojtyły i jego starań o beatyfikacje świętych ludzi, wpisanych w dramat rozbiorów i powstań w Ojczyźnie”. Potomni po raz pierwszy połączyli publicznie tych dwóch wielkich naszych świętych w 1963 r., kiedy to z racji stulecia wybuchu powstania styczniowego odsłonięto ku ich czci tablicę na fasadzie kościoła karmelitów bosych w Krakowie przy ul. Rakowickiej 18. Ceremonii przewodniczył młody wówczas biskup Karol Wojtyła, wikariusz kapitulny archidiecezji krakowskiej. Wygłosił o tych naszych bohaterach słynne kazanie, które opublikowano pod wymownym tytułem – „dwaj powstańcy”.

Nikt wtenczas tego nie mógł przewidzieć, ale Opatrzność Boża sprawiła, jak słusznie zauważył o. Szczepan Praśkiewicz OCD, że dwadzieścia lat później, ten sam biskup, już jako Biskup Rzymu, zaliczył ich wspólnie w poczet błogosławionych, co dokonało się też w Krakowie. I w swym kazaniu, przedstawiając przesłanie obu nowych błogosławionych dwumilionowej rzeszy rodaków zgromadzonych na Błoniach, Ojciec Święty przypomniał, że pierwszy raz duchowieństwo i wierni Krakowa wspominali ich wspólnie w 1963 r. w kościele karmelitów bosych… Po czym niejako na nowo, wracając do swej homilii sprzed dwudziestu lat, przywołał ich heroiczną służbę Bogu, Ojczyźnie i bliźnim.

W 1964 roku, już jako arcybiskup, napisał „List postulacyjny” wysłany do Papieża Pawła VI z Krakowa dnia 7 września 1964 roku z prośbą o ich beatyfikację. Dokonał tego osobiście w czerwcu 1983 roku. Uzasadniał w nim: „beatyfikacja Sługi Bożego Rafała od św. Józefa wyda wielkie owoce duchowe w narodzie polskim. Sługa Boży mógłby bowiem być patronem ludzi z wszystkich warstw: dla młodych stanowiłby przykład życia chrześcijańskiego w codziennym trudzie; dla wojskowych - przykład mocy i odwagi wojskowej połączonej z cnotami chrześcijańskimi; dla kapłanów - przykład modlitwy i umartwienia, ożywionych zapałem apostolskim; dla wychowawców - przykład rozwagi i miłosierdzia wobec ubogiej młodzieży; dla wszystkich bez różnicy - wspaniały przykład żarliwej miłości Boga cudownie złączonej z miłością ziemskiej ojczyzny. Sługa Boży, płonący żarliwą miłością bliźniego, troszczył się o umieszczanie zagubionych dziewcząt w Internacie Sióstr Matki Miłosierdzia w Krakowie; w ten sposób przejawił godne podziwu uczucie miłosierdzia wobec biednych i chorych na ciele i na duchu”.

W złotej księdze klasztoru w Czernej, znajduje się ponadto następu­jący wpis arcybiskupa Wojtyły z dnia 22 sierpnia 1965: "Niech Bóg wszechmogący pozwoli nam ujrzeć O. Rafała w chwale błogosławionych". Tego samego dnia Arcybiskup cele­brował w Czernej nabożeństwo o beatyfikację Sługi Bożego.

Święty polskiego Karmelu podczas uroczysto­ści milenijnych w Czernej został nazwany przez abpa Karola Wojtyłę depozytem wiary Koś­cioła pierwszego Tysiąclecia, danym dla drugiego po to, „aby pamięć po o. Rafale trwała i aby ta pamięć świadczyła... przede wszystkim naszym młodym pokoleniom, jak głęboko trzeba patrzeć na życie, jak trzeba kochać Ojczyznę i jak bardzo trzeba kochać Boga, a potem wszystkich ludzi”.

Arcybiskup a póżniej kardynał Wojtyła był stałym go­ściem u grobu naszego Świętego. Przyjeżdżał tam często incogni­to, bez powiadamiania wspólnoty zakonnej w Czernej. Przybył tam też, wraz z grupą kapłanów obchodzących rocznicę święceń, prawie w przeddzień samego konklawe, z którego wyszedł pa­pieżem: zebrał ich przy grobie Ojca Rafała, stawiając go za wzór świę­tości kapła­ńskiej, zwrócił się spontanic­znie z błaganiami do Sługi Bożego i modlił się o jego beatyfikację. Nie wyobrażał sobie chyba wtenczas, że to właśn­ie jemu dane będzie beaty­fikacji tej doko­nać.

Wybrany na Stolicę Piotrową arcybiskup krakowski nie zapom­niał nigdy o Rafale Kalinowskim. Przy każdej nadarzającej się okazji Ojciec Święty wspomina często Ojca Rafała i nawiązuje do swoich związków z ducho­wością karmelitańską. W dniu 22 kwietnia 1970 roku, zaledwie w sześć mie­sięcy po wyborze na Papieża, Jan Paweł II odwie­dził Międzynarod­owe Kolegium Karmeli­tów Bosych w Rzymie i prowadzony przez nich Papieski Wydział Teologiczny «Teresia­num». Papież powiedział wtenczas między innymi: «Karmeli­tów Bosych znam od samego dzie­ciństwa. Uro­dziłem się bowiem - jak zapew­ne wiecie w Wadowicach, gdzie znajduje się wasz klasztor, sław­ny z tego, że przez pewien czas jego przeorem był Sługa Boży Rafał Kalinow­ski. Stąd przyzwycz­aiłem się do waszego, tak charakterystycznego habitu, od pierwszych lat mojego życia. Uczęszczałem także do waszego kościoła, biorąc udział w liturgii i odpra­wianych tam nabożeństwach».

W życiu Kalinowskiego Wojtyła dostrzegał tę samą długą i trudną drogę, „drogę przez mękę”, którą przebył prorok Eliasz, by ostatecznie zawołać: „Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów” (1 Krl 19,10.40). Odpowiadał z żarliwością i ofiarą, jaką składał na ołtarzu swej ziemskiej ojczyzny, swego udręczonego narodu. Wymiar ojczyźniany wielokrotnie powracał w wypowiedziach papieża, być może został zbudowany w oparciu o postawę tego naszego świętego karmelity bosego.

Papież dostrzega w św. Rafale nosiciela pokoju, kultury, jedności pomiędzy chrześcijanami, połączenie kontemplacji z intensywną działalnością, by jednać ludzi z Bogiem i pomagał wstępować na górę doskonałości. W postaci św. Rafała eksponował otwarcie na świeckich i konsekrowanych oddanych kontemplacji Bożych tajemnic, zwłaszcza w posłudze sakramentalnego pojednania widząc w nim „męczennika konfesjonału”. O. Rafał nazywał spowiedź „chrztem niezmiernego miłosierdzia Bożego” (Świętymi bądźcie, s. 99). „Poprzez ewangeliczną i zdrową pobożność maryjną prowadził dusze ku Chrystusowi, zgodnie z duchowością Karmelu, który jest „cały maryjny”.

Od św. Rafała Kalinowskiego Ojciec święty uczył się swoistego „zaprzedania” Ojczyźnie, o miłości do której dawał wielokrotnie świadectwo. Powiązanie pomiędzy tym, co osobiste, „swoje” i zakorzenione w Ojczyźnie, za którą człowiek nie uchyla się ofiarować życia, a powszechnym wymiarem kultury i posługi Kościoła, wydaje się zasadniczym nurtem wspólnoty ich ducha.

Symbolicznym wyrazem eklezjalności była niejako wspólna beatyfikacja Rafała i Alberta, której 22 czerwca 1983 roku dokonał Jan Paweł II podczas Mszy świętej na krakowskich Błoniach. Powiedział wtedy: „Radość dzisiejszej beatyfikacji jest udziałem całego Kościoła w Polsce. W szczególny sposób jest to radość rodziny karmelitańskiej, nie tylko w Polsce - rodziny, do której należał ojciec Rafał - oraz rodziny franciszkańskiej, a zwłaszcza albertyńskiej, której Brat Albert był założycielem. Pragnę dodać, że jest to również szczególna moja radość, gdyż obie te wspaniałe postacie zawsze były mi duchowo bardzo bliskie. Zawsze ukazywały drogę do tej świętości, która jest powołaniem każdego w Jezusie Chrystusie.”

Papież stwierdził, że każdy z nich na swojej własnej drodze w dalszym ciągu urzeczywistniał te słowa Odkupiciela i Mistrza: „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje”... Ojciec Rafał oddał to życie w surowym klasztorze karmelitańskim, służąc do końca w szczególności w konfesjonale; współcześni nazywali go „męczennikiem konfesjonału”. Jeden i drugi mógł powtarzać za świętym Pawłem: „Wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa. Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego” (Flp 3, 8). Ojciec Rafał i Brat Albert świadczą o tej przedziwnej ewangelicznej tajemnicy „kenozy”: wyzucia się, wyniszczenia, które otwiera bramy do pełni miłości. Ojciec Rafał pisze do siostry: „Bóg się cały nam oddał za nas, jakże nam nie poświęcić się Bogu?” (list z 1 VII 1866 r.).

Beatyfikacja o. Rafała na krakowskich Błoniach dokonana w 1983 r. przez „karmelitańskiego” papieża Jana Pawła II, który uczęszczał w młodości do klasztoru wadowickiego zbudowanego przez o. Rafała, była wielkim duchowym i pastoralnym wydarzeniem polskiej prowincji, Zakonu i całego Kościoła w Polsce, ściągając milionowe tłumy i zapadając głęboko w sercach wiernych.

W niewielkim odstępie czasu zostali także świętymi. Adam Chmielowski 12 listopada 1989 roku, a Rafał Kalinowski 17 listopada roku 1991. Po dalszych niespełna 13 latach, 27 kwietnia 2014 roku, świętym został ogłoszony ten, który ich wyniósł na ołtarze.

Jan Paweł II w swej homilii kanonizacyjnej powiedział o św. Rafale, że nowy święty „oddał życie za rodaków, dla większej wspólnej sprawy, bo Ojczyznę ziemską ukochał tak, że dla tej sprawy wybrał śmierć”; że „oddał on życie z miłości do ojczyzny wiekuistej (...) przez karmelitańską profesję”; że „oddał życie za bliskich poprzez kapłańską służbę”; że w końcu „oddał życie za sprawę jedności Kościoła, płonąc pragnieniem ujrzenia zjednoczonych w tej samej owczarni braci odłączonych”. Oddał więc życie, „bo ukochał”.

Gdy w 1992 r. Jan Paweł II przeprowadzał restrukturyzację podziału administracyjnego Kościoła w Polsce i utworzył m.in. diecezję sosnowiecką, dał jej za patronów obu naszych świętych, w przekonaniu, że ich orędownictwo i świetlany przykład życia będą pomocne w dziele Nowej Ewangelizacji całego czerwonego Zagłębia.

Postać Świętego Rafała Kalinowskiego Ojciec Święty przy­wołał jeszcze w następnych latach, w homiliach, pozdrowieniach jak i w telegramach, które zechciał wystosować z okazji koronacji łaskami słynącego obrazu Matki Boskiej Szka­plerznej w Czernej (17 lipca 1988), i z okazji stulecia istnienia klasztoru w Wadowicach (1 października 1992). W pierwszym znajdują się m.in. słowa: "Dziś szczególnie głęboko przeżywam zrządzenia Bożej Opatrzności, która związała mnie z duchowością karmelitańską. Wadowice i Ojcowie Karmelici Na Górce. Mój pierwszy szkaplerz, któremu pozostałem wierny, i który jest moją siłą. Św. Jan od Krzyża i św. Teresa od Jezusa, błogosławiony o. Rafał i bł. Edyta Stein. Tylu innych świętych i błogosławionych z karmelitańskiej rodziny".

Podsumowując, należy przywołać fakt, że św. Jan Paweł II podczas 51 obrzędów kanonizacyjnych ogłosił świętymi 482 osoby, natomiast beatyfikował 1820 świeckich i duchownych. Sens tych wydarzeń ukazał osobiście w homilii wygłoszonej na krakowskich Błoniach dnia 22 czerwca 1983r.: „Święci i błogosławieni ukazują nam drogę do tego zwycięstwa, które w dziejach człowieka odnosi Bóg […]. Do takiego zwycięstwa powołany jest każdy człowiek. I powołany jest każdy Polak, który wpatruje się w przykłady swoich świętych i błogosławionych. Ich wyniesienie na ołtarze pośród ziemi ojczystej jest znakiem tej mocy, która płynie od Chrystusa – Dobrego Pasterza. Tej mocy, która jest potężniejsza od każdej ludzkiej słabości – i od każdej, choćby najtrudniejszej sytuacji, nie wyłączając przemocy”. W tym duchu wynosi na ołtarze św. Rafała Kalinowskiego i bł. Alfonsa Mazurka. Cdn.


Pytania do dzielenia się:

1. Wpatrując się w św. Edytę Stein, wyjaśnij, co znaczy „wiedza Krzyża” i co znaczy być oblubienicą Chrystusa w znaku krzyża ?

2. Dlaczego mówimy za Janem Pawłem II, że św. Rafał jest patronem ludzi z wszystkich warstw społecznych ?

3. „Bóg się cały nam oddał za nas, jakże nam nie poświęcić się Bogu?”- jak należy rozumieć słowa św. Rafała ?

[skomentuj] [wróć do newsów]



Powered by PsNews

 
szkaplerz
Aby otrzymywać materiały formacyjne i informacje
o nowościach na naszej stronie
wpisz swój adres mailowy.

 

 

góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Rodziny Szkaplerznej Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych