szkaplerz
rodzina szkaplerzna
szkaplerz
 


3

Podstawowe informacje o znaku szkaplerza i nabożeństwie szkaplerznym

 

Znak szkaplerza

              Szkaplerz, noszony obecnie jako wierzchnia część habitu przez wiele rodzin zakonnych, wywodzi się z fartucha używanego w czasie pracy w celu ochrony pozostałych części ubioru. Zakładało się go przez głowę. Jeden płat materiału opadał na plecy, a drugi na piersi. Łacińskie słowo scapulae oznacza barki, ramiona, plecy. W taki fartuch można było wytrzeć zabrudzone ręce czy też podtrzymać nim jakąś brudną rzecz. Może więc zadziwić fakt, że Maryja zechciała wybrać na swój znak tak "niegodną" część stroju zakonnego. Wyraża to głębię Jej pokory. W Jej decyzjach odbija się niepojęta dla człowieka mądrość Ojca, który wybrał to, co głupie w oczach świata, to, co niemocne i to, co nie jest szlachetnie urodzone, aby zawstydzić mędrców, a mocnych poniżyć (por. 1Kor 1,27-28).

Historia szkaplerza jako znaku Maryi i związanego z nim nabożeństwa wyrasta z aktu zawierzenia karmelitów osobie Maryi. Początki zakonu karmelitańskiego, który powstał w Palestynie przełomu XII i XIII w. i na skutek prześladowań ze strony muzułmanów musiał przenieść się do Europy, były bardzo trudne. Mało znany w nowym środowisku, postrzegany jako konkurent w pracy duszpasterskiej przez inne wspólnoty, postrzegany z nieufnością przez samą hierarchię Kościoła, która na pewien czas zabroniła przyjmowania karmelitom nowych kandydatów do życia zakonnego, stał przed realną perspektywą kasaty. W takim położeniu, świątobliwy generał zakonu, angielski karmelita Szymon Stock, mobilizuje swoich współbraci i podejmuje wysiłek zawierzenia się Maryi. Prosi Ją, aby przez udzielenie jakiejś łaski, zechciała zachować zakon sobie poświęcony i noszący Jej imię w swej nazwie: Bracia Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Prosi o pełne jego uznanie i określenie miejsca w Kościele.

Tradycja karmelitańska oparta na starych trzynastowiecznych kronikach podaje, że św. Szymon Stock modlił się usilnie do Matki Jezusa słowami antyfony Flos Carmeli - Kwiecie Karmelu. W odpowiedzi Maryja ukazała mu się w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. w otoczeniu aniołów. Wskazała na jego szkaplerz i ustanowiła go znakiem swej matczynej opieki. Uczyniła to słowami: "To będzie przywilejem dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia wiecznego".

            Nabożeństwo szkaplerzne, praktykowane początkowo we wspólnotach karmelitańskich, bardzo szybko rozpowszechniło się wśród ludzi świeckich i duchowieństwa, królów i poddanych, bogatych i biednych, prostych i wykształconych.

 

Szkaplerz w nauczaniu Magisterium Kościoła Katolickiego

 

            Nabożeństwo szkaplerzne stanowi jedną z wielu dróg prowadzących do Jezusa przez Maryję. Widząc bogactwo duchowych owoców w życiu wiernych, podążających do Boga w znaku szkapkerza, Kościół Katolicki zaliczył go do sakramentaliów i zatwierdził związane z nim nabożeństwo.

            Co to znaczy, że szkaplerz jest sakramentalium? Sakramentalia to wybrane przez Kościół Katolicki poświęcone przedmioty oraz błogosławieństwa i modlitwy, które są nośnikiem łaski. Dzięki nim prawie każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionego wiernego zostaje uświęcone przez łaskę wypływającą z misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Do sakramentaliów należą na przykład modlitwa Anioł Pański, różaniec, droga krzyżowa, lektura Pisma świętego i medytacja nad Słowem Bożym, krucyfiks, obrazy Chrystusa, Najświętszej Maryi Panny i świętych, poświęcone medaliki, a także woda święcona. Skuteczność tych znaków i modlitw nie jest automatyczna, ale zależy od wiary i gorliwości. Sam fakt powieszenia obrazu Chrystusa na ścianie czy założenie na szyję szkaplerza nie przysporzy nam łaski. Potrzebna jest wewnętrzna dyspozycja konkretnego człowieka wyrażająca się cierpliwym trudem w pracy nad sobą i praktyką miłosiernej miłości względem bliźnich.

           

Łaski związane z praktyką nabożeństwa szkaplerznego

 

Uznając szkaplerz znakiem Maryi Kościół Katolicki, nawiązując do tradycji o wizji św. Szymona Stock, związał go z dwoma łaskami, tak zwanymi przywilejami szkaplerznymi: pierwsza - szkaplerz gwarantuje szczególną opiekę Najświętszej Maryi Panny w trudnych sytuacjach i niebezpieczeństwach doczesnego życia; druga - w znaku szkaplerza Maryja obiecała szczęśliwą śmierć i zachowanie od wiecznego potępienia.

Z końcem XV w. do powyższych łask dołączono tzw. przywilej sobotni, wyrażający wiarę pobożnego ludu, że Matka Jezusa szybko, bo już w pierwszą sobotę po śmierci, uwalnia z czyśćca tych, którzy za życia zachowywali czystość według stanu, odmawiali przepisane modlitwy i nosili szkaplerz. Pius XII w liście do przełożonych generalnych karmelitów bosych i karmelitów dawnej obserwancji z 1950 r. wyraził się o przywileju sobotnim w następujących słowach: "Nie omieszka zapewne Najczulsza Matka sprawić, aby Jej dzieci oczyszczając się z win w czyśćcu, jak najszybciej za Jej przyczyną u Boga, dostały się do niebieskiej Ojczyzny według podania owego, zwanego przywilejem sobotnim". Maryję nazywamy Matką Kościoła, nie tylko tego triumfującego w niebie i walczącego na ziemi, ale również tego oczyszczającego się w czyśćcu. Skoro przychodzi do nas i wspiera wieloma łaskami w drodze do wieczności, z pewnością troszczy się również o swe dzieci wypłacające się Bożej sprawiedliwości w ogniu czyśćca, im również udzielając wielkich łask.

Przyjęcie szkaplerza włącza nas do rodziny zakonu karmelitańskiego. Jest to łaska dodatkowa dla praktykujących nabożeństwo, gdyż mają udział we wszystkich dobrach duchowych zakonu, to znaczy w odpustach, zasługach jego świętych i błogosławionych, Mszach świętych, modlitwach, umartwieniach, postach, itp.

 

Obowiązki - czyli jak uzyskać łaski związane z nabożeństwem?

 

Nabożeństwo szkaplerzne, tak jak każde inne maryjne nabożeństwo aprobowane przez Kościół Katolicki ma dwa składniki. Pierwszy to łaska, której Maryja chce udzielić, a drugi to nasza współpraca z łaską. Maryja daje łaskę, my musimy podjąć dzieło współpracy z nią. Bez tego drugiego warunku łaski przypisane szkaplerzowi pozostaną daremne.

 

Naśladować Maryję. Nabożeństwo szkaplerzne ma swoje serce, a jest nim naśladowanie Matki Jezusa. Nie intencje, nie słowa, nie zapewnienia i deklaracje, ale życiowa postawa człowieka decydują o autentycznym przeżywaniu nabożeństwa. Napominając swoich uczniów Jezus tłumaczył im, że nie ci, którzy wołają: "Panie, Panie!", ale ci, którzy pełnią wolę Ojca posiądą zbawienie (por. Łk 13,25-29). W naszych relacjach względem Maryi również mogą pojawić się sytuacje, kiedy to wypowiadamy Jej imię, przywołujemy Ją, gdy jest nam potrzebna, mówiąc że bardzo Ją kochamy. Gdy jednak przyjrzeć się uważniej życiu, to trudno jest dostrzec, aby nasza codzienność odbijała choćby w części sposób, w jaki Ona przeżywała swój ziemski czas.

            Naśladowanie Maryi w znaku szkaplerza to przede wszystkim Jej dar. Wyraża nim zaproszenie do coraz doskonalszego zawierzenia się Jej matczynemu sercu. Naśladowanie rozpoczyna się od zawierzenia siebie, bo przecież o własnych siłach nic dobrego nie możemy uczynić. Podążanie do Boga w oparciu o własne jedynie osiągnięcia daje niewielkie owoce. Zawierzenie natomiast otwiera przed nami możliwość szybszego i skuteczniejszego podążania drogami duchowego rozwoju. W znaku szkaplerza Maryja jako matka przynosi niepojętą dla nas łaskę i pomaga dzięki niej osiągnąć wiele duchowych dóbr, wśród których największą jest Jej obietnica zachowania od wiecznego potępienia. Nie sam fakt noszenia szkaplerza, ale upodobnienie się do Matki Jezusa w sposobie postępowania daje człowiekowi wewnętrzną pewność szczęśliwego przejścia przez próg wieczności. Patrzenie na szkaplerz jako na magiczny znak, dzięki któremu automatycznie zapewniamy sobie zbawienie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym nabożeństwem lecz jest wyrazem szkodliwego zabobonu.

Szkaplerz, znak chrześcijańskiej wiary i znak Maryi, nie jest chroniącym nas magicznym talizmanem. Nie jest automatycznym gwarantem naszego zbawienia, czy też wymówką, aby nie podejmować wymogów życia chrześcijańskiego "bo Maryja wszystko za mnie zrobi". Nabożeństwo szkaplerzne, jeśli jest poważnie traktowane i praktykowane, wymaga trudu współpracy z Tą, której się powierzamy.

Współpraca z Maryją w znaku szkaplerza wyraża się określoną postawą. Częstszym niż zwykle myśleniem o Niej i modlitewną rozmową z Nią. Nie można mówić, że kocha się kogoś, gdy pamięć o nim jest sporadyczna i tylko wtedy, gdy wiąże się z naszym interesem czy potrzebą. Dalej regularnym i z dobrej woli podejmowanym zawierzaniem się Maryi. Ponadto trudem naśladowania Jej w codzienności osobistego, rodzinnego i zawodowego życia. Naśladowaniu towarzyszyć musi wielka cierpliwość. Maryja zna słabość ludzkiej natury, dlatego oczekuje przede wszystkim na dobrą intencję i podejmowany codziennie trud. Jak dobra matka wie, że wyniki doskonalą się z czasem.

 Nosić nieustannie Jej znak. Nieustanne noszenie szkaplerza, czy to w formie płóciennej, czy też w formie medalika, nie jest wyrazem maryjnej mody. Rozumiane w głębszym sensie posiadanie przy sobie znaku Maryi wyraża na pierwszym miejscu przynależność do Niej w rodzinie Karmelu i życie na co dzień wartościami bliskimi Jej Niepokalanemu Sercu: pokorą, czystością według stanu, zawierzeniem Bożej opatrzności i świętej woli wyrażonej w okolicznościach codziennego bytowania.

            Szkaplerz noszony na szyi to jakby mój osobisty podpis wyrażający zgodę na przyjęcie Matki Jezusa do domu mego serca, do mego życia. Jako taki jest świadectwem wobec innych, że moja duchowość ma ten szczególny maryjny rys. Szkaplerz jest również świadectwem wobec szatana, który małpując rzeczy Boże wymaga od swoich czcicieli przeróżnych symboli czy znaków przynależności do jego królestwa. Dostrzegając szkaplerz na szyi jakiegoś człowieka wie, że wytaczając mu walkę, osaczając pokusą, staje wobec potęgi Tej, która piętą swoją miażdży jego głowę (Rdz 3,15). Jest to dla nas niezmiernie ważny atut, gdy chodzi o duchową walkę z przeciwnikiem naszego zbawienia.

            Ułomnej i skłonnej do zapominania naturze ludzkiej szkaplerz przypomina o raz dokonanym zawierzeniu. "Odkrywając" go co jakiś czas na sobie łatwiej nabywamy nawyku częstego myślenia o Maryi i zwracania się do Niej.

            Świadomość posiadania go na szyi, szczególnie w natarczywej pokusie, w chwilach trudnych i związanych z ważnymi decyzjami, pomaga odczuć Jej obecność, rodząc w sercu większą stałość i odwagę do stawiania czoła przeciwnościom. Gdy Leonowi XI przy wyborze na papieża usługujący zakładał nową szatę i chciał zdjąć jego szkaplerz, ten powiedział: Relinque apud me Mariam, ne me derelinquat Maria - Pozostaw przy mnie Maryję, aby mnie Maryja nie opuściła.

 

Troszczyć się o dobro wszystkich ludzi. Praktykujący nabożeństwo szkaplerzne nie powinni zamykać się w świecie swoich osobistych spraw, lecz - tak jak Maryja - mają starać się dostrzegać innych ludzi i ich problemy. Winni naśladować Jej zatroskanie o krewną Elżbietę (Łk 1,38-40) i nowożeńców z Kany Galilejskiej (J 2,3-5). Razem z noszącym szkaplerz Maryja ociera łzy cierpiącym, ochrania niewinność dzieci, broni wiary świętej w sercach młodzieży, rodzinom naszym uprasza pokój, miłość wzajemną i ducha ofiary.

            Odziani szkaplerzem stanowią jakby oczy, ręce i nogi Maryi, dzięki którym może Ona dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Jej pomoc nie ogranicza się wyłącznie do matczynego uczucia miłości względem nas, ale zawsze jest konkretna i skuteczna. Ci, którzy się Jej oddają, powinni więc zająć podobną postawę. Dopiero wówczas będą Jej prawdziwymi duchowymi córkami i synami, gdy przyjmą wszystkie konsekwencje, jakie nakłada na nich ten stan, tak w życiu prywatnym, jak i publicznym; gdy przeciwstawiając się razem z Nią złu, będą dążyć do ustanowienia Ją królową poszczególnych ludzi, królową rodzin i królową różnych zawodów.

 

Odmawiać naznaczoną modlitwę. Po zakończeniu obrzędu przyjęcia szkaplerza kapłan poleca codzienne odmawianie jednej z maryjnych modlitw. Najczęściej jest to antyfona Pod Twoją obronę, modlitwa Zdrowaś Maryjo lub kilkakrotnie powtarzany akt strzelisty Matko Boża Szkaplerzna, módl się za nami!

 

Szkaplerz jako szata Maryi

 

            Szkaplerz nazywany jest popularnie szatą Maryi. Założenie go na szyję przez kapłana wprowadza nas w świat niezmiernie bogatej i pięknej symboliki. Część szkaplerza opadająca na plecy podpowiada nam, że trudy, doświadczenia i krzyże znosić winniśmy pod opieką Maryi z poddaniem się woli Bożej, tak jak Ona to czyniła, a część spoczywająca na piersiach przypomina, że nasze serce winno bić dla Boga i bliźnich, z miłości odrywając się od przywiązań doczesnych i wiązać się za pośrednictwem Maryi z dobrami wiecznymi.

Przyodzianie szatą wyraża głębokie tajemnice i ujawnia to, co jest najpiękniejsze w ludzkich relacjach, czy też w relacjach między człowiekiem a Bogiem. Już w Starym Testamencie płaszcz był symbolem Bożych dobrodziejstw, opieki Opatrzności oraz mocy udzielonej wybranemu człowiekowi. Odsłania na przykład wielkość rodzicielskiej miłości. Po grzechu pierworodnym prarodziców dostrzegamy, jak Bóg pierwszy troszczy się o ich los: "Sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich" (Rdz 3,27). W dowód szczególnej ojcowskiej miłości patriarcha Jakub sporządza dla swego syna Józefa szatę z długimi rękawami i przyodziewa go. Jonatan obdarowuje Dawida swym płaszczem, co symbolizowało jego wielką przyjaźń (1Sm 18,4). Gdy prorok Eliasz odchodzi do nieba pozostawia swój płaszcz Elizeuszowi, przekazując mu w ten sposób moc Bożą i swego ducha (2Krl 2,14).

Przyodzianie nową szatą wyraża oczyszczenie z grzechów. Oto kapłan Jozue stoi przed Bogiem w brudnej szacie, która symbolizuje jego grzech, a znajdujący się obok szatan oskarża go. Anioł zdejmuje z Jozuego szatę jego winy i przyodziewa go "szatą wspaniałą" (Za 3,1-4) wskazującą na odzyskanie czystości serca.

W starożytnym Rzymie istniał pewien wymowny zwyczaj mówiący, że przyodzianie szatą oznacza przyjęcie nowego stanu. Gdy cesarz brał w posiadanie jakiś budynek, czy też chciał wyrazić swoją troskę o niego, zawieszał na jego zewnętrznej ścianie swoje szaty. Odtąd budynek nabywał pewnych praw ciesząc się szczególną protekcją cesarza i jego dworu.

Św. Paweł w liście do Efezjan (6, 13-17) opisuje dokładnie duchową szatę-zbroję, którą musi przywdziać na siebie prawdziwy żołnierz Chrystusa, jeśli chce ostać się w walce i nie ulec przeciwnikowi. To od niej zależy los duchowych zmagań. Przedstawia też wielokrotnie życie w Chrystusie jako przyoblekanie się w Niego (Rz 13,14; Ga 3,27).

Przyodzianie szkaplerzem przywołuje powyższe i podobne im obrazy. Odziewając nas swoją szatą Maryja wyraża głębię matczynej miłości względem pielgrzymujących przez doczesność dzieci Boga. Poprzez trud naśladowania Jej w tym znaku pomaga skutecznie zrzucać szatę grzechu mieszkającego w nas "starego człowieka". Oznajmia, że odtąd noszący szkaplerz staje się Jej własnością. Staje się w Jej oczach kimś drogim ze względu na przyjęcie daru Jej duchowego macierzyństwa. Przyodziewa szkaplerzem jakby duchową zbroją, dzięki której skuteczniej możemy toczyć walkę z grzechem. Potwierdza wreszcie, że w jakiś niepojęty dla nas sposób tajemnica doczesnych i wiecznych losów człowieka zostaje zapieczętowana w Jej sercu, a czyż możemy znaleźć bezpieczniejsze dla siebie miejsce zanim spoczniemy w Sercu Ojca?

 

Porady i wyjaśnienia praktyczne

           

Dla wszystkich przyjmujących szkaplerz Maryi i włączających się w życie rodziny karmelitańskiej kilka następujących porad i wyjaśnień z pewnością pomoże owocnie przeżywać nabożeństwo.

 

.         Wprowadzenia w praktykę nabożeństwa szkaplerznego może dokonać każdy kapłan według zatwierdzonego przez Stolicę Świętą obrzędu. Przyjmujący szkaplerz mogą zdecydować się na instytucjonalną przynależność do Karmelu, czyli zrzeszanie się w prawnie założonych bractwach szkaplerznych istniejących przy klasztorach karmelitańskich i niektórych parafiach, bądź przynależność do szeroko pojętej Rodziny Szkaplerza Świętego, która nie wymaga zrzeszania się.

 

.         Szkaplerz sukienny i medalik szkaplerzny mają taką samą wartość duchową. Chociaż przyjęcie powinno dokonać się przy pomocy szkaplerza sukiennego, można później, według osobistego uznania, zastąpić go medalikiem szkaplerznym. Czynimy to już sami. Zniszczony płócienny szkaplerz najlepiej spalić. Nie powinniśmy wyrzucać go na śmieci, gdyż byłoby to świadectwem braku czci dla samego znaku, jak i dla Tej, od której go otrzymaliśmy.

 

.         Przyjęcie do szkaplerza dokonuje się tylko jeden raz. Gdy zniszczy się nam płócienny szkaplerz, albo zgubimy medalik, nabywamy nowy i nakładamy go sobie prywatnie. Nie wprowadza się w praktykę nabożeństwa osób nieobecnych. Wyjątek stanowią ciężko chorzy, żołnierze lub więźniowie. Można przesłać im poświęcony szkaplerz, by założyli go sobie i podjęli praktykę nabożeństwa. Gdy ustaną przeszkody powinni przyjąć go na nowo z ręki kapłana.

 

.         Jeśli ktoś przyjąwszy szkaplerz nie nosił go dłuższy czas, czy to z zapomnienia, czy z niedbalstwa, nie musi na nowo otrzymywać go od kapłana. Wystarczy, gdy sam sobie go ponownie założy, żałując za zaniedbania i podejmując wymogi nabożeństwa. Gdyby ktoś odrzucił szkaplerz z pogardy, a chciał powrócić do praktyki nabożeństwa, powinien ponownie otrzymać go od kapłana.

 

.         Stolica Święta nie widzi przeszkód, aby szkaplerzem odziewać również małe dzieci. Zaleca się jednak, aby były już w wieku używalności rozumu. Wiedząc kim jest Maryja owocniej będą mogły przyjąć dar Jej macierzyńskiej miłości.

 

.         Po przyjęciu szkaplerza najlepiej nosić go na szyi. Nie czyni zadość obowiązkom nabożeństwa ten, kto przyjąwszy szkaplerz wiesza go np. w mieszkaniu na ścianie. Wielkość łask udzielonych przez Maryję w tym znaku domaga się od nas noszenia go w sposób godny.

 

Jerzy Zielińsko OCD

 
szkaplerz
Aby otrzymywać materiały formacyjne i informacje
o nowościach na naszej stronie
wpisz swój adres mailowy.

 

 

 
góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Rodziny Szkaplerznej Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych