Włodzimierz Tochmański OCD
10 rocznica koronacji
Obrazu Matki Bożej Szkaplerznej w Czernej
Refleksje teologiczno - pastoralne wokół szkaplerza
Przeżywamy
obecnie w Kościele szczególny czas przygotowania bezpośredniego do Jubileuszu
Roku 2OOO od narodzin Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela świata. To On
jest centrum historii, którą przepołowił, Panem życia każdego człowieka -
jedynym, który jako Bóg - Człowiek jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki. To
na Nim warto budować jak na skale swoje życie, każdą jego chwilę, a nie na
własnych upadkach, namiętnościach czy uczuciach, które zmienne są jak pogoda.
Gdy tak wielu pojawia się dzisiaj różnych fałszywych proroków, obiecujących
chwile szczęścia i zbawienia (grupy New Age, narkotyki, muzyka heave metal,
sekty), gdy ludziom podaje się różne liberalne prądy a rozmiękcza się głos
Zbawiciela i Jego Kościoła, zechciejmy my - wyznawcy Chrystusa - żyć świadomie
i odważnie w pełni dojrzałej wiary, w ufnej nadziei, w bezgranicznej miłości i
wielkiej godności naszego chrześcijańskiego powołania.
W Kościele jest bardzo wiele różnych rodzin zakonnych
i szkół duchowości, pragnących pomóc wiernym chrześcijanom. Jedną z nich jest
Karmel Terezjański, który kojarzy się wszystkim z trzema doktorami Kościoła św.
Teresą od Jezusa, św. Janem od Krzyża i 24-letnią św. Teresą od Dzieciątka
Jezus z Lisieux, z wkrótce kanonizowaną Edytą Stein (11 października) czy z
ponad 40 innymi świętymi i błogosławionymi. W Polsce karmelici bosi znani są
min.: z klauzurowych sióstr karmelitanek bosych, z wydawnictwa, prowadzenia
instytutów duchowości, pracy rekolekcyjnej, z misji w Afryce, z licznych prac
duszpasterskich w terenie, z laikatu karmelitańskiego w Świeckim Zakonie
Karmelitańskim czy z pięknego Sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej i św. Rafała
Kalinowskiego w Czernej k. Krakowa w pobliżu Krzeszowic oraz z tego, że chciał
do nich wstąpić Ojciec święty Jan Paweł II, który powiedział, że karmelitów
bosych zna od dziecka.
Sanktuarium w Czernej w dniu 16 lipca 1998 roku
obchodzi 10 rocznicę koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Szkaplerznej.
Uroczystościom przewodniczy ks. kard. Franciszek Macharski, metropolita
krakowski. Klasztor dokonał stosownych przygotowań i prac remontowo-budowlanych,
dostosowując wszystko dla coraz większego ruchu pielgrzymkowego i
zwiększającego się zainteresowania Karmelem.
Najpopularniejszym
znakiem przynależności do tej wielkiej rodziny Karmelu - braci i sióstr
Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel - jest znak maryjnego szkaplerza
karmelitańskiego. Przyjrzyjmy się jemu w świetle wypowiedzi Kościoła i Zakonu.
Chcemy rozeznać jego miejsce i sens zbawczy w Kościele, zwłaszcza wobec
różnorodnej i zmieniającej się praktyki duszpasterskiej oraz homiletycznej
stosowanej obecnie w świecie i w Polsce.
W
starszej i szerszej, dotąd jeszcze uznawanej przez niektórych w Polsce za
autentyczną, wersji objawienia szkaplerznego św. Szymonowi Stock znajdujemy
sformułowanie nas najbardziej interesujące: "Przyjmij najmilszy synu
szkaplerz twego Zakonu, jako znak mego braterstwa, przywilej dla ciebie i
wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze, nie zazna ognia piekielnego. Oto
znak zbawienia, ratunek w niebezpieczeństwach, przymierze pokoju i
wiecznego zobowiązania" .
Jakie
jest więc właściwe "lex orandi" i "lex credendi" Kościoła wobec szkaplerza
Karmelu ? Czy jest on "znakiem zbawienia"? Czy noszenie szkaplerza Karmelu
daje nam automatycznie zbawienie ? Przecież jeszcze wielu ludzi nabywa
szkaplerz na godzinę śmierci, sądząc przy tym, że ten kawałek sukna ochroni ich
od piekła lub czyśćca. Jak należy rozumieć zbawczy charakter karmelitańskiego
szkaplerza? Czym jest on w życiu Karmelu i Kościoła ? Oto tylko niektóre
pytania rodzące się w zestawieniu z powyższym tekstem. Aby na nie odpowiedzieć
trzeba bliżej przyjrzeć się samemu szkaplerzowi i jego roli w Kościele jako
sakramentale.
Czym jest szkaplerz Karmelu?
Słowo
to pochodzi od łacińskiego słowa "scapulae", czyli ramiona, barki, plecy.
Oznacza szatę złożoną z dwóch płatów sukna z wycięciem na głowę. Po nałożeniu
na siebie jeden płat spada na piersi, a drugi na plecy, Jest to część stroju
zakonnego noszona na habicie, także i w innych zakonach (np. cystersi,
dominikanie, paulini, benedyktyni, felicjanki). Część spadająca na plecy
symbolizuje, że "trudy, doświadczenia i krzyże znosić winniśmy pod opieką Maryi
z poddaniem się woli Bożej, tak jak Ona to czyniła" a przednia część szkaplerza
spadająca na piersi ma przypominać to, że serce tam ukryte ma "bić dla Boga i
bliźnich, z miłości odrywając się od przywiązań doczesnych i wiązać się za
pośrednictwem Maryi z dobrami wiecznymi" .
Jest wyraźnym znakiem, szatą, habitem, płaszczem. Nazywany bywa także
"mini-habitem" a we współczesnej zlaicyzowanej epoce kontestującej wartość
habitu zakonnego zachowuje nadal swoją wartość .
Do
XIII w. szkaplerz służył jako ochrona habitu w czasie pracy (tak jak fartuch
lub czarny szkaplerz u cystersów chroniący biały habit). Od połowy XIII w. tj.
od wizji św. Szymona Stocka, generała karmelitów, szkaplerz stał się znakiem
opieki Matki Bożej nad zakonem karmelitańskim a zarazem źródłem przywilejów i
nową formą pobożności maryjnej w całym Kościele.
Na
podstawie istniejących źródeł historycznych trudno ustalić dokładną datę i
miejsce wizji szkaplerznej. Przyjmuje się rok 1251 a tradycja wskazuje na noc
z 15 na 16 lipca i klasztor w Aylesford w Anglii. Według tej tradycji Szymon
Stock miał pokornie prosić Maryję o rozwiązanie trudnej sytuacji Zakonu
karmelitańskiego, w jakiej się znalazł po powrocie do Europy z Ziemi Świętej i
o to, aby przyszła mu z pomocą. W Niej karmelici widzieli swą główną Patronkę,
Wspomożycielkę i nie zawiedli się. Maryja czczona jako Matka, Królowa i Ozdoba
Karmelu pośpieszyła Zakonowi z pomocą. Ukazać się miała św. Szymonowi, który
modlił się do niej słowami: "Flos Carmeli - Kwiecie Karmelu".
Matka Boża, wskazując szkaplerz powiedziała: "To będzie dla ciebie i dla
wszystkich karmelitów przywilejem, kto w nim umrze, nie zazna ognia
wiecznego". To jest krótsza wersja i chyba prawdziwsza, choć na pewno
uboższa w detale od tej podanej na początku artykułu, ustalona od niedawna po
żmudnych badaniach historycznych i literackich . Szkoda, że nie ukazały się
one jeszcze w języku polskim. Warto je na pewno ukazać polskiemu czytelnikowi.
Do
"przywileju" szkaplerza św. został dodany później tzw. "przywilej sobotni",
mający być ogłoszonym na polecenie Matki Bożej przez papieża Jana XXII bullą z
1322 r. Oryginał tej bulli jednak zaginął, a kopia okazała się falsyfikatem,
odbiegającym od stylu Kurii Rzymskiej. Nie biorąc pod uwagę nawet prawdziwości
bulli sobotniej,
czy same objawienie się Matki Bożej papieżowi Janowi XXII, "przywilej sobotni"
posiada jednak swoje znaczenie i jest ważny w mocy dzięki aprobacie wielu
papieży jako Namiestników Chrystusa. Papież Klemens VII bullą "Ex clementi" z
1530 r. potwierdził wszystkie "przywileje" związane z noszeniem szkaplerza
karmelitańskiego. Mocą swej apostolskiej władzy potwierdził "przywilej
sobotni", a "dla pewności, gdyby nigdy nie był udzielony, przez tę bullę
niech będzie udzielony". Przywileje szkaplerzne zatwierdzili także inni
papieże m. in.: Paweł III, Pius V, Grzegorz XIII, Paweł V ,
Klemens X, Leon XIII, Pius IX a współcześni papieże wieku XX przez noszenie
szkaplerza przynależą do rodziny Karmelu oraz autorytatywnie i urzędowo jako
Namiestnicy Chrystusa Pana potwierdzają wartość szkaplerza karmelitańskiego we
współczesnym Kościele .
Dar i zadanie noszących szkaplerz Karmelu
Kościół
święty przekazał wiernym dar szkaplerza karmelitańskiego, obdarzając go - jak
głosi tradycja - pewnymi "przywilejami" - obietnicami:
a)
kto umrze w szkaplerzu świętym nie zazna ognia wiecznego, jak to obiecała
Matka Boża,
b) noszący
szkaplerz obiecaną mają opiekę Matki Bożej w życiu ziemskim,
c) "przywilej
sobotni" czyli obietnica Matki Bożej, potwierdzona przez Stolicę Apostolską,
wybawienia z czyśćca rychło tj. w pierwszą sobotę po śmierci tych, którzy
pobożnie nosili szkaplerz, zachowywali czystość według stanu i
odmawiali modlitwę naznaczoną przez kapłana przyjmującego do bractwa
szkaplerznego,
d) należący
do bractwa szkaplerznego przynależą do rodziny karmelitańskiej i mają udział
we wszystkich dobrach duchowych całego zakonu karmelitańskiego (m.in.: Msze
święte, Komunie święte, modlitwy wspólnotowe i indywidualne, wyrzeczenia czy
dobre uczynki, braterstwo duchowe).
e)
noszący szkaplerz św. i należący do bractwa szkaplerznego mają ponadto
możliwość uzyskać odpust zupełny dla siebie lub dla zmarłych w następujące dni:
. w dzień wpisania do bractwa szkaplerznego,
. 16 maja - wspomnienie św. Szymona Stocka,
. 16 lipca - uroczystość Najświętszej Maryi Panny z
Góry Karmel (Matki Bożej Szkaplerznej),
. 20 lipca - święto św. Eliasza proroka,
. 1 października - święto św. Teresy od Dzieciątka
Jezus,
. 15 października - uroczystość św. Teresy od Jezusa,
. 14 listopada - święto wszystkich świętych zakonu
karmelitańskiego i
. 14 grudnia - uroczystość św. Jana od Krzyża.
Oprócz
odpustu zupełnego jest także możliwość zyskania odpustu cząstkowego. Powyższą
sprawę odpustu wyjaśnijmy od razu, aby do niej już potem nie wracać, gdyż
często jeszcze jest wiele nieporozumień wśród wiernych noszących szkaplerz
karmelitański. Odpust cząstkowy może uzyskać każdy noszący szkaplerz, jeśli
nosi go pobożnie czyli z wiarą. Chodzi tutaj o stan ducha, wysiłek i gorliwość,
z jaką nosi się szkaplerz, i która jest miarą odpustu. Pomocą w tym może być
ucałowanie szkaplerza czy pobożny tzw. "akt strzelisty". Kościół przydziela ze
swego skarbca tyle darowania kary doczesnej (za grzechy już odpuszczone), ile
osoba zyskująca odpust sama jej otrzymuje dzięki swej gorliwości. Jeśli
szkaplerz został poświęcony przez papieża lub biskupa, wtedy w uroczystość
Apostołów Piotra i Pawła osoba nosząca go może zyskać również odpust zupełny po
odmówieniu zatwierdzonego wyznania wiary.
Przy
okazji wyjaśnijmy także warunki zyskania odpustu zupełnego. Do zyskania odpustu
zupełnego wymagane są warunki: przynajmniej ogólna intencja zyskania odpustu,
spowiedź sakramentalna, Komunia eucharystyczna, modlitwa w intencjach Ojca
Świętego, wykluczenie wszelkiego przywiązania do grzechu, nawet
powszedniego. W uroczystość Matki Bożej z Góry Karmel (16 lipca) odpust
zupełny mogą otrzymać wszyscy wierni, którzy nawiedzą pobożnie kościół
karmelitański i oprócz wypełnienia powyższych warunków zwykłych odmówią ponadto
Ojcze nasz i Wierzę w Boga. Odpust ten można uzyskać już od południa dnia
poprzedzającego uroczystość .
Noszący
szkaplerz Karmelu winni zrealizować ze swej strony stosowne zadania i
obowiązki. Bardzo wielkie "przywileje" nadane noszącym szkaplerz, wzbudzają
często podziw wiernych, którzy jednak zbyt mało zwracają uwagi na dogłębne
znaczenie szkaplerza i związane z nimi obowiązki. Byłoby to zubożenie
pobożności szkaplerznej. Obietnice Maryi potwierdzone przez Kościół są nagrodą
za naszą wierność i miłość. Aby uzyskać powyższe "przywileje" i obietnice
należy:
a)
wypełnić warunki formalne:
. przyjąć poświęcony szkaplerz sukienny z rąk kapłana
lub upoważnionej osoby,
. zostać wpisanym do księgi bractwa,
. nosić na sobie szkaplerz (lub medalik szkaplerzny)
według swojej możliwości oraz przede wszystkim
b)
prowadzić autentyczne chrześcijańskie życie, a zwłaszcza wzorować się na
życiu Najświętszej Maryi Panny.
Aby
uzyskać "przywilej sobotni", czyli szybkie wybawienie z czyśćca za
wstawiennictwem Matki Bożej, należy ponadto zachować czystość według stanu i
odmawiać modlitwę naznaczoną przez kapłana, który przyjmował do szkaplerza św.,
jako znak łączności duchowej z Zakonem. Nie ma ściśle oznaczonej modlitwy.
Może to być "Anioł Pański", pomagający regularnie uświęcić dzień. Szczególnie
polecana przez Kościół jest modlitwa różańcowa jako codzienne spotkanie z Matką
Bożą. Często bywa zalecane powierzenie się Bożej Rodzicielce w modlitwie "Pod
Twoją obronę" lub trzy razy Pozdrowienie Anielskie "Zdrowaś Maryjo". Można
włączyć się również w Liturgię Godzin Kościoła, odmawiając modlitwy z brewiarza
lub Litanię Loretańską do NMP.
Nałożenie
szkaplerza dokonuje się przez zawieszenie go na szyi lub w przypadku dużej
liczby wiernych przyjmujących poprzez położenie szkaplerza na ramieniu.
Pierwszy szkaplerz musi być poświęcony i wykonany z sukna (nie tylko z wełny).
Po zniszczeniu lub zagubieniu pierwszego szkaplerza można nabyć drugi i nałożyć
go sobie samemu. Podobnie czyni się w przypadku zaprzestania noszenia, o ile
jako przyczyną nie była wzgarda (wtedy należałoby przyjąć szkaplerz ponownie).
Wpisanie
do księgi bractwa dokonuje się przez podanie imion i nazwisk osób przyjętych
oraz własnoręczny podpis kapłana. Obecnie w Polsce jest sto kilkadziesiąt
bractw szkaplerznych, głównie przy klasztorach karmelitańskich obu części
rodziny karmelitańskiej tj. OO. Karmelitów i OO. Karmelitów Bosych wraz z ich
żeńskimi klasztorami. Przy wielu parafiach, głównie na Śląsku istnieją także
takie wspólnoty. Wydaje się koniecznym w najbliższej przyszłości prawne
uregulowanie ich obecności jako bractw Matki Bożej Szkaplerznej i przekazanie
im stosownej formacji.
Ważnym
elementem formalnym jest także noszenie szkaplerza (lub medalika czy medaliona
szkaplerznego) na sobie, choć w stosowny dowolny sposób. Gdy młodzież nosi na
sobie różne emblematy, wizerunki, wisiorki i znaki dziwnych co najmniej swoich
ulubieńców, zespołów, klubów sportowych, nie bójmy się i my nosić tego
maryjnego znaku. Nie wystarczy przechowywać go w domu lub nosić w kieszeni.
Zaleca się noszenie szkaplerza, jakkolwiek nie jest to konieczne do zyskiwania
łask i odpustów. Medalik szkaplerzny, wprowadzony do użytku w 191O r. przez
papieża św. Piusa X, musi przedstawiać z jednej strony Najśw. Serce Jezusa a z
drugiej obraz Najśw. Maryi Panny.
Cokolwiek
można byłoby tu dopowiedzieć jeszcze w kwestiach formalnych, trzeba pamiętać
jednak, że nie należy przeakcentowywać wizji szkaplerznej, obietnic,
"przywilejów" czy obowiązku nieustannego noszenia szkaplerza.
Samo
noszenie szkaplerza nie daje nieba. Nie jest to bowiem paszport z wizami do
nieba, za okazaniem którego, po życiu pełnym lenistwa, minimalizmu i duchowej
letniości można byłoby osiągnąć życie wieczne. Nie można szkaplerza traktować
jak amulet, czy talizman, mający noszącym go zapewnić bezpieczeństwo i
zbawienie. Byłoby to magią i zabobonem. Nie można zbawić się na zasadzie
jakiegoś "przywileju" czy dyspensy, ale jedynie w oparciu o łaskę Chrystusa
Pana i dojrzałą wiarę. "Szkaplerz to przestrzeń wiary głębokiej, wiary
wyrastającej w cieniu Tej, która uwierzyła i poprzedza nas w wierze. To wiara
wyzwala moc tej szaty".
We czci Maryi nie możemy się jednak zatrzymać na rzeczach formalnych albo
poruszać tylko uczucia, ponieważ taka cześć mijałaby się z duchem Ewangelii -
jak orzekł papież Paweł VI w adhortacji "Marialis cultus".
Szkaplerz
nie może być tylko formułką zewnętrzną, jak nalepka na fałszywym towarze, lecz
musi wyrażać autentyczne życie chrześcijańskie, pobudzać do czynów miłości Boga
i bliźniego. Nie może być znakiem pustym, bez pokrycia. Nie można pokładać
całej ufności w kawałku materiału, który przecież sam z siebie zbawić nie może.
Inaczej rodziłoby to zadufanie, próżność, pewność siebie, niezdrową dewocję
(zwłaszcza na gruncie nieekumenicznego dogmatyzmu) czy nawet fanatyzm
religijny.
Ten
widzialny zewnętrzny znak wprowadza nas w świat rzeczywistości głębszych,
równie a może bardziej realnych. Wprowadza nas w kontakt z najlepszą Matką,
która przyoblekła Chrystusa swoim ciałem a teraz chce nas przyoblec swoją
szatą, chce, abyśmy świadomie żyli w pełnym przyobleczeniu się w Chrystusa,
które dokonało się na chrzcie świętym (por. Ga 3,26-28; Rz 13,11 - 14).
Szkaplerz ma w tym nam dopomóc, abyśmy stali się nowymi ludźmi, porzucając
dawnego starego człowieka. Trzeba - jak chce tego słowo Boże zawarte w Biblii -
"odnawiać się duchem w waszym myśleniu i przyoblec człowieka nowego,
stworzonego według Boga, w sprawiedliwości i prawdziwej świętości"(Ef 4,22-24).
Jakże wiele jest tutaj jeszcze do uczynienia na płaszczyźnie pastoralnej, by
ukazać przyjęcie i nałożenie szkaplerza jako świadome nawrócenie i odnowienie
swoich zobowiązań chrzcielnych.
Szkaplerz
karmelitański jest duchowym znakiem nabożeństwa maryjnego, polegającego na
wewnętrznym oddaniu i poświęceniu się Niepokalanej Dziewicy. Nosić szkaplerz
święty - znaczy uznawać Maryję za duchową Matkę, Pośredniczkę, Opiekunkę i
Siostrę (ten wymiar bliskości jakże jest ważny w Karmelu). "Nosić suknię innej
osoby oznacza przyznać się do niej, stać się podobnym do niej, przybrać jej
kształt" .
Nosić
zatem "szatę Maryi" tzn. przyznać się do bycia podobnym do Maryi w sposobie
myślenia, wartościowania, działania i apostołowania. Nosić szkaplerz Maryi
znaczy być znakiem nadziei dla innych, obdarzać ludzi Zbawicielem jak Maryja i
być solidarnym z pozbawionymi nadziei. Czy jesteśmy tego świadomi nosząc tę
"zbawczą szatę" ? Wzorem upodobnienia się do Chrystusa będzie właśnie Ona,
Pierwsza Uczennica Boskiego Mistrza, Pierwsza Chrześcijanka, Jego Niepokalana
Matka. Maryja, będąc także naszą Matką ("Oto Matka Twoja" - J 19, 27),
obdarza swoje dzieci - przez posługę Kościoła - darem szaty, aby przez duchowe
włączenie do Zakonu karmelitańskiego w nadziei na Jej matczyną opiekę
zobowiązały się do naśladowania Jej życia i cnót.
Szata
jest ważnym elementem godnego życia człowieka. W tradycji Karmelu odgrywała
bardzo ważną rolę. Widać to na przykładzie św. Eliasza, przekazującego swój
płaszcz Elizeuszowi (por. 1 Krl 19,19-21). Jakże wielu świeckich pragnęło
dawniej posiadać jakąś część stroju zakonnego, by mieć udział w życiu,
duchowości i apostolacie zakonu (pasek, kaptur, szkaplerz). Również teologia
biblijna ukazuje nam wielką wartość "szaty godowej, weselnej" (por. Mt
22,11).
Upodabniamy
się do Maryi przez dążenie bycia m.in. czystym, pokornym, skromnym, cichym,
żyjącym wielkim zawierzeniem Bogu, wdzięcznym za otrzymane łaski i ofiarnym w
miłości bliźniego. Maryja uczy nas bycia otwartym na wolę Bożą, uczy współpracy
w dziele zbawienia, życia w bliskości Jezusa, rozważając każde Jego słowo w
swoim sercu. Matka Boża przez pomoc Kościołowi (Fatima, Lourdes, objawienie
szkaplerzne) pragnie, abyśmy i my włączyli się w pomoc duchową innym (modlitwa,
post, pokuta, ofiara, apostolat).
Nosząc
szkaplerz stajemy się roztropni, bo przez powierzenie się Niepokalanej Dziewicy
przewidujemy ostateczne rozstrzygnięcie naszego ziemskiego bytowania. Stajemy
się także mężni w walce z przeciwnościami i wstrzemięźliwi w celu uzyskania
tzw. "sobotniego przywileju". Dzięki ustawicznemu noszeniu w pełni
świadomości szaty Maryi i codziennemu powierzaniu się Matce Bożej pogłębia się
duchowa więź dziecka z Matką. Ta więź dokonuje się na modlitwie, medytacji,
czytaniu Pisma św., w czasie nabożeństw, pielgrzymek i procesji maryjnych. O
tym wszystkim przypomina nam szkaplerz święty. To przez ten dar przykład Matki
i Mistrzyni pociąga i zobowiązuje.
W
Kościele od 24 kwietnia 1994 r. istnieje nawet błogosławiony umęczony za noszenie
szkaplerza karmelitańskiego. Jest to Zairczyk bł. Izydor Bakanja (1855 -
19O9), który był ubiczowany przez belgijskiego ateistę za to, że nie chciał
zdjąć ze swych barek szkaplerza karmelitańskiego i zmarł po sześciomiesięcznej
agonii.
To ważne współczesne potwierdzenie Kościoła o prawdzie noszenia szkaplerza.
Wypowiedzi papieży o szkaplerzu
Przyjrzyjmy
się autorytatywnym wypowiedziom papieży zwłaszcza ostatnich lat. Są to jedynie
wybrane fragmenty wypowiedzi i niektórych zdarzeń. Ale jakże wiele ukazują tego
zbawczego charakteru naszego szkaplerza.
W
1951 r. cały Kościół obchodził uroczystość 700-lecia szkaplerza
karmelitańskiego. Z tej okazji papież Pius XII wystosował list apostolski z
dnia 11 lutego 195O r. do całego zakonu karmelitańskiego, w którym pisał między
innymi: "Wszyscy zatem karmelici czy to w zamknięciach pierwszego lub
drugiego zakonu, czy to w trzecim zakonie regularnym, czy świeckim, czy
wreszcie w bractwach żyjąc zespoleni węzłem miłości, przynależą do jednej
rodziny Matki Najświętszej, niech zachowują w wiecznej pamięci wzór pokory i
czystości Najświętszej Dziewicy, w prostym kroju tej szaty upatrują
streszczenie cnót prostoty i skromności. Niech tę szatę, którą w dzień i w noc
się okrywają, uważają za wymowny symbol modlitwy, którą błagają Boga o pomoc".
Ten
sam papież w przemówieniu do uczestników Kongresu Szkaplerznego w Rzymie w 1950
r. powiedział znamienne zdanie: "W rzeczywistości, ileż dusz od tego
dnia zawdzięcza nawet w położeniu po ludzku beznadziejnym, swoje
ostateczne nawrócenie i swoje zbawienie wieczne szkaplerzowi, którym byli
odziani! Iluż to dzięki niemu doznało w niebezpieczeństwach ciała i duszy
macierzyńskiego wspomożenia Maryi! Nabożeństwo szkaplerzne sprowadza na świat
potężny strumień łask duchowych i doczesnych. Obchodźcie jego zaprowadzenie z
radością i nabożeństwem, z wdzięcznością i ufnościom. Jest to chwalebne, z
czego my również się radujemy. Szkaplerz jest to w istocie pewnego rodzaju
"habit"(...). Ten kto go nosi, przyznaje się otwarcie, iż przynależy do
Najświętszej Maryi Panny, całkiem podobnie jak ów rycerz z XIII w. (epoki, w
której wziął początek szkaplerz), który czując na sobie wzrok swej "Pani"
okazywał dzielność i poczucie bezpieczeństwa".
Papież
dobroci, Jan XXIII, gdy był jeszcze nuncjuszem w Paryżu, powiedział do
karmelitów w Avon: "Dzięki szkaplerzowi karmelitańskiemu należę także do
Waszej rodziny Karmelu. Łaskę tę cenię jako godną szacunku dzięki zapewnieniu
szczególnej opieki Maryi".
Papież
Paweł VI bronił i wysoko cenił nabożeństwo szkaplerzne. Spośród różnych praktyk
pobożności Maryjnej "pragniemy w sposób szczególny przypomnieć praktykę
różańca maryjnego i szkaplerza karmelitańskiego" - pisał do kardynała
Silva Engrigueza, arcybiskupa Santiago w Chile i swego osobistego legata na
Kongres Mariologiczny w Santo Domingo w 1965 roku. Papież przypomniał słowa
jednego ze swoich poprzedników Piusa XII: "nabożeństwo szkaplerzne, dzięki
swojej prostocie może być zrozumiane przez wszystkich, i dlatego
rozpowszechniło się ono bardzo wśród chrześcijan, niosąc ze sobą obfite i
zbawienne owoce".
Również w adhortacji apostolskiej "Marialis cultus" papież wyraża obronę
nabożeństwa szkaplerznego, stwierdzając, że święto Matki Bożej Szkaplerznej,
podobnie jak i święto Matki Bożej Różańcowej, mogą być określane dzisiaj jako
święta w wymiarze eklezjalnym.
Obecny
Ojciec Święty Jan Paweł II nosi od dawna szkaplerz karmelitański, jest jego
wielkim promotorem a także duchowym "tercjarzem" naszego Zakonu (w szerokim
tego słowa rozumieniu), próbując nawet dwukrotnie wstąpić do naszego Zakonu.
Jest właściwie karmelitą z ducha - żyje bowiem naszą duchowością. Jako
młodzieniec uczęszczał do naszego klasztoru w Wadowicach na jego lipcowe
nowenny szkaplerzne. W dniu swej I Komunii św. miał przyjąć szkaplerz z rąk
karmelity o. Sylwestra.
Czyż jego (Totus Tuus) nie jest wzorowane na karmelitańskim wezwaniu "totus
marianus est Carmelus" (Karmel jest cały maryjny)? Aczkolwiek Ojciec Święty w
ostatniej swej pozycji autobiograficznej "Dar i Tajemnica" tłumaczy
pochodzenie tego wyrażenia od św. Ludwika Marii Grignion de Montfort ,
to jednak św. Ludwik - zdaniem niektórych teologów - nabył tego oddania się
Maryi, słuchając kazań karmelity o. Michała od św. Augustyna van Ballaerta,
proponującego wtedy całkowite oddanie się Maryi. Jeszcze jako wikariusz parafii
św. Floriana w Krakowie ks. Wojtyła po nałożeniu szkaplerza wiernym przez o.
Rudolfa Warzechę karmelitę bosego, wypowiedział jakże znaczące słowa: "Noście
zawsze święty szkaplerz. Ja go zawsze mam szkaplerz na sobie i odniosłem wiele
dobra z tego nabożeństwa". Te same słowa już z ust papieża zostały
wypowiedziane do tercjarek karmelitańskich w Rzymie w 1980 r. W ostatniej
wspomnianej już książce "Dar i Tajemnica" Jan Paweł II zapisał: "Wadowiczanie
licznie uczęszczali do tego klasztoru, a to oznaczało związanie się z tradycją
karmelitańskiego szkaplerza. Ja też zapisałem się do szkaplerza mając chyba 1O
lat i do dzisiaj ten szkaplerz noszę".
Wielce
wymowną wypowiedzią Jana Pawła II były słowa przed modlitwą Anioł Pański 24
lipca 1988 r.: "Szczególna łaska Maryi wobec zakonu karmelitańskiego
wspomniana przez czcigodną tradycję, związana z osobą św. Szymona Stocka,
rozpromieniła się pośród ludu chrześcijańskiego wieloma owocami duchowymi.
Chodzi tu o szkaplerz karmelitański, będący znakiem włączenia do zakonu
karmelitańskiego dla otrzymania udziału w dobrach duchowych oraz przewodnikiem
czułej i synowskiej pobożności maryjnej. Poprzez szkaplerz czciciele Matki
Bożej z Góry Karmel wyrażają pragnienie kształtowania swego życia w oparciu o
Jej przykład jako Matki, Opiekunki, Siotry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z
czystym sercem słowo Boże i oddając się żarliwej służbie braciom. Pragnę
zachęcić wszystkich czcicieli Św. Dziewicy, by modlili się gorąco, za Jej
wstawiennictwem o to, by wiodła Ona każdego pewnym szlakiem na drogach życia,
byśmy szczęśliwie doszli do Świętej Góry, którą jest Jezus Chrystus"
.
Papież
wielokrotnie potwierdzał jeszcze swoją przynależność do wielkiej rodziny karmelitańskiej
przez duchowość oraz głębokie cenienie szkaplerza karmelitańskiego.
Jak rozumieć szkaplerz Karmelu dzisiaj na progu XXI
wieku?
Pobożność
maryjna w oparciu o karmelitański szkaplerz, najzupełniej zgodna z duchem
Kościoła rozwijała się dosyć bujnie w przeciągu siedmiu wieków, pozyskując
wiernych różnych warstw społecznych.
Bóg,
Najlepszy Pedagog, przemawia do ludzi takim językiem, jakim mogą Go zrozumieć.
Trzynastowieczna wizja szkaplerza ułatwiła wielu ludziom odnalezienie właściwej
drogi do Boga. U progu XXI wieku szkaplerz rozumiemy nieco inaczej,
doszukując się głębi tego Matczynego daru i nie zatrzymując się na stronie
tylko materialnej czy formalnej. Coraz mocniej podkreśla się stronę duchową
znaku i symbolu. W szkaplerzu odnajdujemy rolę Niepokalanej Matki w całym
Odkupieniu. Formy nabożeństwa szkaplerznego zmieniają się z czasem, jednak
istota jego nie zmienia się. Istotą zaś dla szkaplerznej pobożności winna być
cześć dla Matki Odkupiciela oraz wiara w Jej Macierzyńską opiekę i troskę o
doprowadzenie swych czcicieli, noszących Jej szatę, do zbawienia. W tym widać
zbawczy charakter przymierza z Maryją poprzez szkaplerz. To Kościół mówi
przecież o Jej duchowym macierzyństwie wobec ludzi i o pośrednictwie Matki
Bożej, o wspieraniu nas przez Nią do dobrego życia i do szczęśliwej śmierci.
Szkaplerz to pełniejszy wyraz tej tajemnicy, którą wspominamy codziennie przy
odmawianiu modlitwy "Zdrowaś Maryjo": "módl się za nami grzesznymi teraz i w
godzinę śmierci naszej".
Sam
szkaplerz rozumiany jest jako jeden z sakramentaliów, czyli znaków świętych,
którymi Kościół - w sposób nieco zbliżony do sakramentów - posługuje się dla
osiągnięcia pewnych skutków duchowych, za pomocą swojej modlitwy. Szkaplerz
reprezentuje ustawiczną modlitwę Kościoła ofiarowaną za osobę noszącą go. Jest
ważnym i samym w sobie błogosławionym aktem religijnym człowieka w widzialnej
wspólnocie Kościoła. Nie można go odrzucić, ale indywidualne użycie i
noszenie go pozostawione jest do uznania każdego chrześcijanina.
Nie
można jednak pozostać biernym w trosce o swoje i innych zbawienia. Pismo święte
w Liście św. Pawła do Filipian mówi: "zabiegajcie o własne zbawienie z
lękiem i drżeniem" (Flp 2,12) i wiemy, że samo noszenie szkaplerza nie
zaprowadzi do nieba, jest tylko rzeczą materialną. Ale jeśli będziemy należeć
do Chrystusa i Maryi i będziemy to mężnie wyznawać w swoim życiu, nie będziemy
zawstydzeni zgodnie ze słowami Biblii stosowanymi w liturgii słowa do Mszy
świętych wotywnych o Matce Bożej: "Kto mnie znajdzie, ten znajdzie życie i
uzyska łaskę u Pana" (Prz 8, 35).
Międzynarodowy
Kongres Szkaplerzny odbyty w Rzymie z okazji siedemsetlecia ustanowienia
szkaplerza karmelitańskiego wyraził w swej rezolucji życzenia Kościoła:
"a)
niech nikt nie wstydzi się nosić tego znaku zbawienia,
b)
szkaplerz dla wszystkich członków bractwa, którzy go noszą, niech będzie nie
tylko znakiem wielkich obietnic i pamiątką, lecz także symbolem dziecięcego,
miłosnego i czynnego poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi".
W
dokumentach papieskich różaniec i noszenie szkaplerza św. są na równi polecane
jako wyraz chrześcijańskiej pobożności i czci Maryi oraz jako właściwe środki
do ukształtowania życia duchowego wierzących.
Było kiedyś nawet takie polskie przysłowie: "szkaplerz noś, na różańcu proś".
Powszechne było to nabożeństwo nawet w Polsce przedrozbiorowej, skoro Matejko
malując swój obraz pt. "Rejtan" na jego szyi zawiesił szkaplerz, gdyż wtedy tak
wielu go nosiło a inaczej nie mógł wyobrazić sobie prawdziwego Polaka i obrońcę
Ojczyzny.
Kościół
ukazuje ostatnio głęboki sens wspólnych spotkań wiernych noszących szkaplerz
karmelitański, którzy mieszkają w pobliżu (np. w tej samej miejscowości lub
parafii). Treścią takiego spotkania powinna być modlitwa, rozważanie Pisma św.,
chrześcijańska agapa, wymiana doświadczeń, pogłębianie swojej wiary przez
medytację, naukę świętych Karmelu, poznawanie prawd Katechizmu Kościoła
Katolickiego czy przez teologię duchowości i mariologii. Największym świętem
takich wspólnot, bractw jest dzień 16 lipca. Cały Kościół powszechny obchodzi
wtedy wspomnienie NMP z Góry Karmel, a Zakon Karmelitański (do którego
przynależą wszyscy noszący szkaplerz św.) świętuje ten dzień w randze
uroczystości. Jest to największe święto całego Zakonu. Jest to święto Tej,
która dla całej rodziny karmelitańskiej jest Matką, Królową, Patronką, Ozdobą,
nawet Siostrą i Ideałem, w jaki sposób należy naśladować Chrystusa.
Szkaplerz
karmelitański jest tak głęboko związany z życiem wewnętrznym i maryjnym
Karmelu, że prawie wszystko, co godzi w szkaplerz, uderza niejako w istotę
życia karmelitańskiego. Nie znaczy to jednak, aby szkaplerz był punktem wyjścia
nabożeństwa do NMP w zakonie karmelitańskim bądź jego szczytem. Był raczej
wykwitem, konsekwencją tego dawnego kultu, zapoczątkowanego na Górze Karmel.
Miał zacieśnić jeszcze bardziej miłość istniejącą już od dawna między Maryją a
Jej dziećmi. Cały Karmel był bowiem maryjny. Od początku swego istnienia był
związany z Matką Bożą. Karmelici nosili zaszczytny tytuł Jej braci a reguła
była wzorowana na Jej życiu (por. wypowiedź Soboru Watykańskiego II w KK 46),
ponieważ Maryja zachowywała w swym sercu słowo Boże i rozważała je (por. Łk
2,19). Niepokalana po darze szkaplerza stała się w historii i duchowości
Karmelu jedyną racją jego bytu.
Także
dzisiaj Królowa Karmelu obdarza wszystkich "strumieniami łask duchowych i
doczesnych" (Pius XII). Niepokalana Dziewica, kończąca swe objawienie w Lourdes
16 lipca w uroczystość Matki Bożej z Góry Karmel i ukazująca się w Fatimie w
szatach karmelitańskich, chce może podkreślić swą czułą miłość do Zakonu, który
Jej się całkowicie poświęcił.
Ten
zbiór wyjaśnień, wypowiedzi, przepisów i myśli uzupełnimy jeszcze o najnowsze
spojrzenie Kościoła i Zakonu na szkaplerz zwłaszcza w jego wymiarze zbawczym
jako sakramentale.
Szkaplerz Karmelu jako sakramentale Kościoła
Przyjęło
się w naszym Zakonie i w całym Kościele uznawanie szkaplerza jako sakramentale
Kościoła. Bo takim jest w rzeczywistości. Sakramentalia - według nauki
Kościoła wyrażonej w Konstytucji o Liturgii świętej Soboru Watykańskiego II a
idącej za "Mediator Dei" Piusa XII - "są to znaki święte, które z pewnym
podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki, przede wszystkim duchowe, a
osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia
głównego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia".
Wśród
tych świętych znaków wyróżniamy poświęcenia i błogosławieństwa oraz przedmioty:
medaliki, krzyżyki, różańce, koronki, szkaplerze itp. Rytuały i agendy liturgiczne
zawierają poświęcenia bardzo różnych rzeczy od świec i znaków liturgicznych po
domy, zwierzęta i samochody. Jak pisze o sakramentaliach o. Stanisław C.
Napiórkowski OFM Conv "przez nie Bóg jak gdyby wyciągał swoją rękę, kładł ją
na każde ze swoich stworzeń i mówił: <Tyś mój>" .
Kościół
katolicki w swoim ostatnim Katechiźmie wyjaśnia: "sakramentalia nie
udzielają łaski Ducha Świętego na sposób sakramentów, lecz przez modlitwę
Kościoła uzdalniają do przyjęcia łaski i dysponują do współpracy z nią" (KKK
167O). A w następnym zdaniu idąc za Soborem Watykańskim II Kościół powie o
źródle łaski sakramentów i sakramentaliów:
"Prawie
każde wydarzenie życia odpowiednio usposobionych wiernych zostaje uświęcone
przez łaskę wypływającą z Paschalnego Misterium Męki, Śmierci i
Zmartwychwstania Chrystusa, z którego czerpią swoją moc wszystkie sakramenty i
sakramentalia; w ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych
może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga" (KL 61).
Sakramentalia
są ustanowione przez Kościół (a sakramenty przez Chrystusa), mogą być zniesione
lub zmienione przez Kościół (por. KPK 1167) i działają "ex opere operantis
Ecclesiae", tzn. mocą modlitwy Kościoła (a sakramenty "ex opere operato" tzn.
mocą Chrystusa i Boga). "Sakramenty sprawiają fundamentalny związek
człowieka z Chrystusem, sakramentalia natomiast przekazują określoną łaskę
pomagającą. W konsekwencji pierwsze są konieczne do zbawienia, podczas gdy
drugie pozostawione są woli człowieka"
. Jest to ważna różnica teologiczna. Działanie na mocy i na
podstawie modlitwy Kościoła nie oznacza modlitwy poszczególnego wiernego, lecz
całego Kościoła. A w sposób szczególny Zakonu Karmelitańskiego i jego liturgii.
W
obrzędzie przyjęcia do szkaplerza w jego zakończeniu zauważyć można poniższe
sformułowanie: "Niech Cię błogosławi Stwórca nieba i ziemi, Bóg
Wszechmogący, który raczył Cię zaliczyć do Bractwa Najświętszej Dziewicy Maryi
z Góry Karmelu. Błagamy Ją, by w godzinę Twojej śmierci starła głowę
pradawnego węża, a Ty, abyś w końcu osiągnął palmę i wieniec wiekuistego
dziedzictwa". Taka zapowiedź prośby - modlitwy - skierowanej przez
Kościół (którego cząstką jest Zakon Karmelitański) do Boga za wstawiennictwem
Matki Zbawiciela świadczy o wyraźnym zbawczym charakterze karmelitańskiego
sakramentale jako wypływającym jedynie z modlitwy i wiary Kościoła. Wierny
noszący szkaplerz Karmelu poprzez modlitwę Kościoła jest ukierunkowany ku
zażyłej łączności z Maryją, ku życiu wiecznemu z Bogiem, ku duchowym łaskom i
uświęceniu swego życia.
Kościół
wzywa swoich kapłanów, aby przyjęcie sakramentaliów, w tym i szkaplerza,
dokonywało się podczas nabożeństwa słowa Bożego, w ramach Liturgii Godzin,
podczas Mszy Świętej czy w trakcie spotkania modlitewnego. Nabożeństwo
przyjęcia do bractwa szkaplerznego jest dokonywane bowiem dla Kościoła, przezeń
przyjmowane i potwierdzane. Tylko w szczególnych wypadkach należałoby stosować
obrzęd przyjęcia między kapłanem a pojedynczym wiernym.
W
jednej z modlitw przy poświęceniu szkaplerza karmelitańskiego kapłan modlił się
takimi słowami do Boga: "Boże, sprawco i wypełnienie świętości,
Ty wzywasz odrodzonych z wody i Ducha Świętego do pełni życia
chrześcijańskiego i doskonałej miłości, wejrzyj łaskawie na sługę
Twojego, pobożnie przyjmującego ten szkaplerz Matki Bożej z Góry Karmel,
aby stał się żywym obrazem Twojego Syna Chrystusa, a po szczęśliwym
zakończeniu tego życia, wspomagany przez Dziewicę Matkę, zasłużył sobie
na wejście do wesela Twego domu. Przez Chrystusa Pana naszego".
Również
przy nałożeniu szkaplerza Kościół zezwolił wypowiadać znamienne słowa: "Weźmij
tę poświęconą szatę i błagaj Najświętszą Dziewicę, abyś dzięki
Jej zasługom nosił tę szatę nieskalaną, a Ona niech Cię broni od
wszelkiej przeciwności i doprowadzi do życia wiecznego".
Inna
wersja formuły nałożenia brzmi: "Przyjmij ten szkaplerz karmelitański i
żyj z Maryją w wiernym naśladowaniu Chrystusa. Niech Ona towarzyszy ci
na drodze zbawienia ku Górze, którą jest sam Chrystus, który żyje i króluje
na wieki wieków".
Takie
jest "lex orandi" a zarazem "lex credendi" Kościoła wobec szkaplerza Karmelu.
Mówiąc prosto i krótko: jaka modlitwa, taka wiara. Wierzymy nie tyle w
szkaplerz, ile w słowo Kościoła i zapewnienia o zbawczej pomocy Maryi wyrażonej
w tak prostym znaku. Świat dziwi się temu znakowi, śmieje się z niego, uznaje
za głupstwo, ale Pan Bóg wybiera właśnie to co śmieszne "w oczach świata", to
co jest głupstwem dla pogan i zgorszeniem dla Żydów (por. 1 Kor 1, 21-24), aby
zawstydzić tych, co się pysznią. W tym prostym znaku chce pokazać swoją moc,
łaskę.
Rzeczą
interesującą jest, iż obecny Katechizm Kościoła Katolickiego jak gdyby poza
liturgią sakramentów i sakramentaliów ukazuje różne formy pobożności wiernych
oraz religijności ludowej i w tej ostatniej znajdujemy dopiero miejsce dla
drogi krzyżowej, nawiedzenia sanktuariów, procesji, różańca, medalików,
relikwii i chyba nas tu interesującego szkaplerza, aczkolwiek taka nazwa
"szkaplerz" w tym Katechiźmie nie jest w ogóle zawarta.
Przypomnę
jeszcze dalsze sformułowanie Katechizmu w numerze 1675: "te formy pobożności
są kontynuacją życia liturgicznego Kościoła, ale go nie zastępują: <Należy
je tak uporządkować, aby zgadzały się z liturgią, z niej poniekąd wypływały i
do niej wiernych prowadziły, ponieważ ona ze swej natury znacznie je przewyższa<
(KL 13)". Kościół wzywa do rozeznawania, podtrzymywania i wspierania tej
religijności, do oczyszczania i pogłębiania zmysłu religijnego oraz do kierowania
tych form pobożności do głębszego poznania misterium Chrystusa.
I tu jest ogromne zadanie formacyjne każdego, kto nosi szkaplerz lub w imieniu
Kościoła nakłada go innym.
W
duchu tego oczyszczenia różnych nawarstwień i dewocji związanych ze szkaplerzem
(a czasami już nawet przezwyciężając dewiację typu Oława), ukazał się w 1994
r. folder (depliant) o szkaplerzu wydany przez Definitoria Generalne obu
zakonów karmelitańskich pt. "Szkaplerz Karmelu. Znak wiary i zaangażowania
chrześcijańskiego".
Autorzy deplianta nie piszą jednak nic o szczególnych przywilejach szkaplerza,
ukazując go bardziej jako znak duchowy zatwierdzony przez Kościół od siedmiu
wieków, znak maryjny zobowiązujący do naśladowania Jezusa tak jak czyniła to
Maryja, doskonały wzór wszystkich uczniów Jezusa. Interesujący byłby komentarz
teologiczny do tego deplianta napisanego w języku włoskim.
Dokument
Definitorium podaje taką formułę krótszą nałożenia szkaplerza: "Przyjmij ten
Szkaplerz, znak szczególnej więzi z Maryją, Matką Jezusa, którą zobowiązujesz
się naśladować. Niechaj ten Szkaplerz przypomina ci twoją godność
chrześcijańską, twoje oddanie się naśladowaniu Maryi i służbie dla dobra
innych. Noś go jako znak Jej opieki i jako znak twojej przynależności do
Rodziny Karmelu, będąc gotowym do wypełniania woli Bożej i do angażowania się w
dzieło budowania świata, który odpowiada Bożemu planowi braterstwa,
sprawiedliwości i pokoju" .
W
opisie wartości i znaczenia szkaplerza odnośnie zbawczego charakteru
definitorzy obu zakonów napisali jedynie to, że "wyraża wiarę w spotkanie z
Bogiem w życiu wiecznym dzięki wstawienniczej i opiekuńczej pomocy Maryi" bez wchodzenia w szczegóły "przywilejów", nawet ich nie wspominając, tak jak i
nie pisząc ani słowa o św. Szymonie Stock czy tekstu samej "wizji
szkaplerznej". W obowiązkach noszących szkaplerz stwierdzono: "Szkaplerz
zobowiązuje do autentycznego życia chrześcijańskiego, do dostosowania się do
wymogów Ewangelii, do przystępowania do sakramentów świętych i czczenia
szczególnym nabożeństwem Najświętszej Dziewicy Maryi, wyrażanym co najmniej
przez codzienne odmawianie trzech <Zdrowaś Maryjo>" .
Wydaje
się zatem konieczne na gruncie polskim ponowne dokonanie szerszej i pogłębionej
analizy zbawczego charakteru karmelitańskiego szkaplerza, aby ukształtować
właściwą jego teologię i duszpasterską praktykę w przededniu Roku 2OOO, który
ma być rokiem Wielkiego Jubileuszu ale i sprawiedliwości społecznej. Zwłaszcza
formacja społeczna w oparciu o szkaplerz (być blisko wobec znajdujących się w
potrzebie i solidaryzować się z nimi jak Maryja - tak proponują autorzy
deplianta z 1994 r.) powinna być tematem analiz i wniosków naszych polskich
"niedokończonych rozmów". "Szczególnie
dziś, po okresie przemian oraz wobec nowych wezwań, potrzeba lepszej formacji
społeczno-duchowej, tak abyśmy współpracowali bardziej z Bogiem w podejmowaniu
odpowiedzialności za dobro wspólne. Formacja społeczna wyda owoce, jeśli będzie
łączona z działaniem na rzecz tego dobra. Życie społeczne wymaga udziału większej
liczby osób i małych grup niż dotychczas. Powinno to prowadzić nas do
pełniejszej współpracy między różnymi ruchami, zarówno na poziomie lokalnym,
jak i ogólnopolskim, w celu osiągnięcia owocu, którego oczekuje od nas Bóg.
Powinniśmy się potrudzić o większą jedność i współpracę w naszym zaangażowaniu
społecznym, tak aby Dobra Nowina i Nauka Społeczna Kościoła przeniknęły każdy
przejaw życia Polaków. W świetle tych perspektyw ascetycznych i apostolskich
należy mieć nadzieję, że kościelne wspólnoty we wszystkich krajach zechcą
potraktować przygotowania do Jubileuszu jako sposobność do nawrócenia i do
odnowy swego duszpasterstwa. Niech lata prowadzące nas do roku 2000 staną się
dla wszystkich czasem słuchania słowa Bożego i troski o braci, swego rodzaju
długimi rekolekcjami, przeżywanymi przez każdą diecezję, parafię, wspólnotę,
stowarzyszenie, ruch i chrześcijańską rodzinę".
Sposobnością przygotowania się do Jubileuszu
2OOO Roku niech będzie odnowa więzi z Maryją przez przymierze z Nią zawarte w
szkaplerzu w duchu i według woli Kościoła oraz Zakonu.
Ojciec Święty naszą drogę ku Wielkiemu
Jubileuszowi powierzył Maryi Matce Odkupiciela. "Ona, Matka pięknej Miłości,
będzie dla chrześcijan podążających ku Wielkiemu Jubileuszowi trzeciego
tysiąclecia Gwiazdą nieomylnie kierującą nasze kroki ku Chrystusowi. Niechaj
pokorna Dziewica z Nazaretu, która przed dwoma tysiącami lat dała światu Słowo
Wcielone, prowadzi ludzkość nowego milenium ku Temu, który jest
"światłością prawdziwą oświecającą każdego człowieka (por. J 1,9)".