szkaplerz
rodzina szkaplerzna
szkaplerz
 


Dokument bez tytułu

21 lipiec 2001

o. Andrzej Żonko, OCarm.

Szkaplerz znakiem zbawienia

Nabożeństwo szkaplerzne od wieków zakorzenione w tra­dycji Rodziny Karmelitańskiej, a przez nią w tradycji Kościoła, znajduje swoje uzasadnienie i rację bytu tylko i wyłącznie w ra­mach jego maryjnego kultu. Przywołuje ono na myśl wizję Matki Bożej, jaką - według kronik karmelitańskich - miał w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. generał zakonu św. Szymon Stock. W czasie wizji Maryja wskazała na Szkaplerz, część habitu zakonnego, czyniąc Go znakiem swojej szczególnej opieki. Następnie dołączyła do niego obietnicę zbawienia, mówiąc: "Ktokolwiek umrze odziany tym Szkaplerzem nie zazna ognia piekielnego". Źródłem tego przekazu jest objawienie prywatne, a więc wydarzenie, którego przyjęcie - według nauki Kościoła - nie jest konieczne do osią­gnięcia zbawienia. Niemniej jest to wydarzenie, które ubogaca naszą wiarę. Trzeba więc tutaj podkreślić, że wizja św. Szymona Stocka nie stanowi źródła dla doktrynalnych czy też pastoralnych podstaw nabożeństwa szkaplerznego. Rzecz ma się odwrotnie wizja Szkaplerza, za zrządzeniem Opatrzności Bożej, stała się okazją do zaistnienia w Kościele pięknej i nowej formy nabożeń­stwa maryjnego, które swoją solidną doktrynalną podstawę odnaj­duje w prawdzie o duchowym macierzyństwie Maryi, prawdzie objawionej przez Boga, zaakceptowanej przez Magisterium Ko­ścioła i przyjętej w wierze przez wiernych. Innymi słowy, nabo­żeństwo szkaplerzne wyraża wiarę, że wszyscy oddający cześć Maryi doznają Jej opieki za życia, a szczególnie w godzinę śmier­ci, kiedy to najbardziej potrzebować będą Jej obecności. Nosząc więc płócienny brązowy Szkaplerz, czy też medalik szkaplerzny, wyznajemy to, w co wierzy każdy katolik, gdy modli się słowami modlitwy "Zdrowaś Maryjo": "Módl się za nami grzesznymi, te­raz i w godzinę śmierci naszej".

Nabożeństwo szkaplerzne, obok nabożeństwa różańcowego, stanowi jedną z wielu dróg dotarcia do Jezusa przez Maryję, do­stępnych w Kościele. To na tej drodze Zakon Karmelitański wy­znaje swoją wiarę w duchowe macierzyństwo Maryi i przez znak Szkaplerza przekazuje tę wiarę innym. Widzimy zatem, że nie jest to przekaz o prywatnym objawieniu, które miało miejsce w prze­szłości, chociaż faktycznie stoi ono u początków nabożeństwa, ale przekaz katolickiej doktryny, że Maryja jest Matką wszystkich wiernych w porządku łaski. Znak Szkaplerza w sposób bardzo prosty wyraża tutaj nauczanie Soboru Watykańskiego II: "Błogo­sławiona Dziewica (...) w szczególny zaiste sposób współpraco­wała z dziełem Zbawiciela przez wiarę, nadzieję i miłość żarliwą dla odnowienia nadprzyrodzonego życia dusz ludzkich. Dlatego to stała się nam Matką w porządku łaski". Magisterium Kościoła zatwierdziło nabożeństwo szkaplerzne i zaliczyło je do sakramentaliów. Sakramentalia to czynności, przedmioty lub znaki święte, którymi Kościół - w sposób podobny do sakramentów - posługuje się dla osiągnięcia pewnych skutków, przede wszystkim ducho­wych. Dzięki nim prawie każde wydarzenie życia, odpowiednio usposobionego wiernego, zostaje uświęcone przez łaskę wypływa­jącą z paschalnego misterium męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nadając Szkaplerzowi karmelitańskiemu powyższą rangę, Kościół ustanowił go dla wszystkich wiernych znakiem chrześcijańskiej wiary i znakiem Maryi.

Świat, w którym żyjemy, jest pełen materialnych rzeczy pełniących dla nas rolę symbolu, czy też znaku: np. światło, ogień, woda. Również nasza codzienność bogata jest we wzajem­ne relacje międzyosobowe, które wyrażają i symbolizują głębsze wartości naszego życia. Wspólny posiłek jest znakiem przyjaźni, łączenie się razem w czasie narodowych uroczystości jest zna­kiem i wyrazem naszej tożsamości. Wszyscy potrzebujemy zna­ków i symboli, bo pomagają nam one zrozumieć wydarzenia obecnego czasu, jak również te, które miały miejsce w przeszło­ści. W życiu chrześcijańskim wielkim Znakiem i ucieleśnieniem miłości Ojca jest Osoba Jezusa. On również posługiwał się zna­kami: chlebem, winem z wodą, aby pomóc nam zrozumieć wyż­sze rzeczy te, których nie możemy ani dotknąć, ani zobaczyć. Szkaplerz, wywodzący się od formy ubioru zakładanego tradycyj­nie przez ramiona jako fartuch, będący również częścią habitu, stał się znakiem karmelitańskiego sposobu życia i wyrazem du­chowości karmelitańskiej. Uznano go również za znak szczegól­nego poświęcenia się Maryi, Matce Boga, za wyraz zaufania w Jej macierzyńską opiekę i pragnieniu, aby tak jak Ona oddać się Chrystusowi i ludziom.

Jeszcze raz wróćmy do momentu, w którym Maryja Dzie­wica (według tradycji), wskazując św. Szymonowi Szkaplerz (tj. wierzchnią część habitu zakonnego), powiedziała: "Przyjmij, najmilszy synu, Szkaplerz twego Zakonu, jako znak mego brater­stwa, przywilej dla ciebie i wszystkich karmelitów. Kto w nim umrze nie zazna ognia piekielnego". Słowa Maryi skierowane do św. Szymona Stock mówią między innymi, że: "Szkaplerz jest znakiem zbawienia" i że "kto w nim umrze nie zazna ognia pie­kielnego". Jak należy właściwie zrozumieć te słowa? Na pewno Matka Boża nie chciała powiedzieć: wystarczy tylko nosić Szka­plerz św. i żyć według własnego upodobania, a i tak się żadną miarą nie zginie na wieki, bo przecież nosi się na sobie znak zba­wienia". Byłoby to podobne do tego, gdyby sobie ktoś w ten spo­sób tłumaczył słowa Chrystusa: Kto wierzy i ochrzci się zbawion będzie. Wiemy przecież, że wiara bez uczynków jest martwa. Tak też jest i z noszeniem Szkaplerza. Słowa Maryi Dziewicy do św. Szymona Stocka należy tak rozumieć, że wierni nosiciele Szka­plerza mogą liczyć na szczególną pomoc i opiekę Matki Bożej. Papież Pius XII poucza, że: "Szkaplerz św. jest rzeczywiście zna­kiem i gwarancją szczególnej opieki Najświętszej Dziewicy, ale niech nikt nie sądzi, że nosząc tę szatę może oddać się opieszało­ści serca i obojętnym duchem czekać na zbawienie, bo jak mówi Apostoł: Z bojaźnią i lękiem starajcie się o zbawienie wasze. Sa­mo noszenie Szkaplerza nie zaprowadzi do nieba. Będąc rzeczą materialną, jako sakramentalium Kościoła, nie może on oczywi­ście dać człowiekowi zbawienia wiecznego. Może natomiast, jak poucza Sobór, przyczynić się za pośrednictwem Kościoła, do otrzymania wielu łask, przede wszystkim duchowych; pomaga ponadto uświęcić różne okoliczności życia. Wierny, noszący po­bożnie poświęcony Szkaplerz, może zyskać odpust cząstkowy i w niektóre dni (święta karmelitańskie - 16 lipca Matki Bożej Szka­plerznej, św. proroka Eliasza 20 lipca, św. Szymona Stock 16 ma­ja, św. Teresy od Dzieciątka Jezus 1 października, św. Teresy od Jezusa 15 października, Wszystkich Świętych Karmelu 14 listo­pada, św. Jana od Krzyża 14 grudnia) także odpust zupełny pod zwykłymi warunkami (spowiedź, komunia, modlitwa w intencji Papieża).

Z teologicznego punktu widzenia nabożeństwo szkaplerzne należy umieścić w kontekście duchowego macierzyństwa Maryi wobec ludzkości i Jej powszechnego wszechpośrednictwa. Poma­ga ono zatem do wyproszenia sobie Jej szczególnej opieki i orę­downictwa. Do osiągnięcia zbawienia Maryja, która z woli Bożej została jak najściślej złączona z Chrystusem w zbawczym dziele odkupienia świata, również dzisiaj spogląda na nas z nieba i jak poucza Sobór - "zjednuje nam poprzez swoje wielorakie wsta­wiennictwo dary zbawienia wiecznego. Dzięki owej macierzyń­skiej miłości opiekuje się braćmi Syna swego, pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa dopóki nie zostaną doprowadzeni do szczęśliwej ojczyzny. Jej macierzyńska rola w stosunku do ludzi żadną miarą nie przyćmiewa i nie umniejsza (...) jedynego pośrednictwa Chrystusowego, lecz uka­zuje jego moc. Cały bowiem wpływ zbawienny Błogosławionej Dziewicy na ludzi wywodzi się nie z jakiejś konieczności rzeczo­wej, lecz z upodobania Bożego i wypływa z nadmiaru zasług Chrystusowych, na Jego pośrednictwie się opiera, od Jego po­średnictwa całkowicie jest zależny i z Niego czerpie całą moc swoją, nie przeszkadza zaś w żaden sposób bezpośredniej łączno­ści wiernych z Chrystusem, przeciwnie, umacnia ją. Dlatego też Kościół nie waha się jawnie wyznawać taką podporządkowaną rolę Maryi; ciągle jej doświadcza i zaleca ją sercu wiernych, aby oni wsparci tą macierzyńską opieką jeszcze silniej przylgnęli do Pośrednika i Zbawiciela".

Szkaplerz święty jako pamiątka otrzymana od Matki Naj­świętszej... "jako Jej suknia jest doskonałym środkiem zapewnie­nia sobie opieki Królowej nieba. Najświętsza Dziewica miłuje tych, którzy Ją kochają i czczą. Wyprasza zatem szczególne łaski wszystkim, którzy otaczają Ją miłością i szerzą Jej kult. Szkaplerz pozostaje zawsze na piersiach Jej czcicieli, jest jak gdyby - "hym­nem uwielbienia i ustawiczną modlitwą zanoszoną przez nich do Niej". Dlatego też może on być nazwany "znakiem i gwarancją Jej opieki w staraniu się o zbawienie duszy". "Nie chodzi tu o rzecz małej wagi - powiedział Ojciec św. Pius XII - w cytowanym już liście apostolskim - ale o obietnicę życia wiecznego, którą we­dle tradycji dała Matka Najświętsza; chodzi tu o sprawę najważ­niejszą tj. o zbawienie wieczne". A w przemówieniu wygłoszo­nym 12 października 1950 r. podczas audiencji udzielonej uczest­nikom kongresu z okazji siedemsetlecia Szkaplerza mówi: "W rzeczywistości ileż dusz (...) zawdzięcza, w położeniu po ludzku beznadziejnym, swoje ostateczne nawrócenie i swoje zbawienie wieczne Szkaplerzowi, którym były odziane. Ileż to dzięki niemu doznało macierzyńskiego wspomożenia Maryi w niebezpieczeń­stwach ciała i duszy. Nabożeństwo szkaplerzne sprowadza na cały świat potężny strumień łask duchowych i doczesnych. Najłaskaw­sza Matka - mówi Papież - nie omieszka z pewnością wstawić się za tymi duszami, które spłacają dług swej kary w czyśćcu, aby -wedle owego podania, które zwie się przywilejem sobotnim - zna­lazły się jak najszybciej w Ojczyźnie niebieskiej".

Szkaplerz nie jest zatem jakimś amuletem, czy talizmanem mającym zabobonnych chronić przed nieszczęściem i otwierają­cym im bramy niebios. Szkaplerz jest, a przynajmniej być powi­nien, regułą życia chrześcijańskiego. Jego noszenie nie zwalnia nas ze starania się o zbawienie. Wręcz przeciwnie: przypomina nam nasze obowiązki chrześcijańskie i ofiaruje pewność, że Mat­ka Boża będzie się wstawiać za nami dopóki nie zostaniemy do­prowadzeni do szczęśliwej Ojczyzny, do zbawienia.

Na koniec przytoczę dwa fragmenty z listu Ojca Świętego Jana Pawła II do całego Karmelu w świecie: "znak Szkaplerza przywołuje zatem dwie prawdy: jedna z nich mówi o ustawicznej opiece Najświętszej Maryi Panny i to nie tylko na drodze życia, ale także w chwili przejścia ku pełni wiecznej chwały; druga to świadomość, że nabożeństwo do Niej nie może ograniczać się tylko do modlitw i hołdów składanych Jej przy określonych oka­zjach, ale powinno stanowić "habit", czyli nadawać stały kierunek chrześcijańskiemu postępowaniu, opartemu na modlitwie i życiu wewnętrznym poprzez częste przystępowanie do sakramentów i konkretne uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy. W ten sposób Szkaplerz staje się znakiem "przymierza" i wzajemnej komunii pomiędzy Maryją i wiernymi: wyraża bowiem w sposób konkretny dar, jaki na krzyżu Jezus uczynił Janowi, a przez Niego nam wszystkim, ze swojej Matki, oraz przypomina o powierzeniu umiłowanego apostoła i nas Tej, którą ustanowił naszą Matką du­chową". "Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu Szkaplerz karmelitański. Z miłością do wspólnej Matki Niebie­skiej, której opieki doznaję nieustannie, życzę, aby dzięki temu rokowi maryjnemu wszyscy zakonnicy i zakonnice Karmelu, oraz pobożni wierni, którzy Ją czczą z synowskim oddaniem, wzrastali w miłości do Niej i by umacniali w świecie obecność Tej niewia­sty milczenia i modlitwy, wzywanej jako Matka miłosierdzia, Matka nadziei i łaski".

 
szkaplerz
Aby otrzymywać materiały formacyjne i informacje
o nowościach na naszej stronie
wpisz swój adres mailowy.

 

 

 
góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Rodziny Szkaplerznej Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych