szkaplerz
rodzina szkaplerzna
szkaplerz
 


Dokument bez tytułu

Czerna, 16 lipca 2001

J. Em. Ks. Kard. Mariana Jaworski Arcybiskup Metropolita Lwowski obrządku łacińskiego

Homilia wygłoszona podczas Sumy Odpustowej w klasztorze karmelitów bosych w Czernej, 16 lipca 2001 r.

Umiłowani w Chrystusie Panu!

Postawmy sobie dzisiaj pytanie i starajmy się na nie odpo­wiedzieć, co to znaczy, że Zakon Ojców Karmelitów jest Zako­nem Maryjnym i na czym zasadza się kult Matki Bożej z Góry Karmel.

Wiemy, że początki Zakonu sięgają życia eremitów, którzy osiedlili się w początku średniowiecza na Górze Karmel. Dlacze­go właśnie tam? Szli za św. prorokiem Eliaszem, prorokiem pu­stelnikiem, prorokiem dziewiczego życia, chcąc poświęcić swe życie tak, jak on modlitwie i szukaniu Pana Boga, a drogę do tego wskazywała im Maryja. Tak jak słyszeliśmy w pierwszym czyta­niu, w obłoku, który dostrzegł prorok Eliasz i który był zapowie­dzią deszczu po okresie długiej suszy, prorocy eremici dostrzegali obraz Matki Najświętszej, która była zapowiedzią, Jutrzenką, jak słyszeliśmy, Źródła wszelkich łask dla człowieka. Stąd więc od samego początku czuli się związani z Matką Najświętszą. To Ona ich wprowadziła do pełni życia, jakim jest Jezus Chrystus. Tej szczególnej opieki Matki Najświętszej doznali oni, kiedy ucieka­jąc przed Saracenami, schronili się w Europie i trzeba było na nowo zagwarantować tożsamość Zakonu, jako Zakonu Maryjne­go, i równocześnie otrzymać aprobatę od soboru. Matka Najświęt­sza, która była od początku tego Zakonu, okazała swoją macie­rzyńską opiekę nad nim i pozwoliła zachować jego identyczność i jego tożsamość. Na czym polega ta cześć Matki Najświętszej w Zakonie karmelitańskim? Dlaczego Ona jest opiekunką i najlepszą drogą do Jezusa Chrystusa?

Zakonnicy Karmelu chcą się przyodziać w Maryję, chcą od­zwierciedlić Jej życie przez zatopienie się na Jej wzór w Bogu, w słowie Bożym i równocześnie w tym życiu, tak jak Matka Naj­świętsza była dla Apostołów, dla uczniów Chrystusa, dla tych, którzy są Ludem Bożym. Chcą przyodziać się w Maryję, idąc przede wszystkim za naśladowaniem tego Jej wtopienia się w ży­cie modlitwy, życie kontemplacji, o którym mówi nam Ona sama, a raczej mówi Ewangelista.

Od samego początku, od zwiastowania przez Archanioła Gabriela, a potem przez wydarzenia związane z narodzinami i pokłonem pastuszków, po tym, jak Symeon i Anna objawili to, co także spotka i Ją. W tym nadmiarze wydarzeń czytamy, że Ona zachowywała wszystkie te słowa w swoim sercu i rozważała je. Co to znaczy?

Matka Najświętsza, zanim zostały spisane Ewangelie, w tych faktach, w których była uczestniczką, Ona najgłębiej starała się zrozumieć zamysł Boży. Można powiedzieć, że całe jej życie w Nazarecie, to życie naznaczone codziennością, było równocze­śnie naznaczone tą kontemplacją, tym zastanawianiem się w Bo­gu, co to wszystko znaczy. Była - można powiedzieć - Tą jedną z pierwszych kontemplatyczek, była jedną z pierwszych tych misty-czek, która najgłębiej sięgała w tę rzeczywistość, której Pan Bóg powierzył to zadanie. Starała się rozumieć, Synu cóżeś nam uczy­nił, starała się pojąć to, zanim wyda jakiś sąd. Ale, Drodzy Bracia i Drogie Siostry, to wchodzenie w życie Pana Jezusa przez rozwa­żanie tego, co było do Niej skierowane, sprawiło głębokie życie wiary, polegające na tym, że Ona widziała, rozpoznawała to, cze­go nawet Apostołowie nie mogli rozpoznać. Ona nie odeszła od krzyża, ale ona także kiedy Apostołowie zastraszeni byli w Wie­czerniku, Ona w tym duchu głębokiej wiary i nadziei, razem z nimi przewodniczyła i modliła się o dary Ducha Świętego i tym sposobem Ona wskazywała drogę wszystkim, jak mają iść, ażeby spotkać Jezusa Chrystusa. To jest życie modlitwy, które polega na tym, że to wszystko, co jest nam ofiarowane przez objawienie, staramy się jak najbardziej zrozumieć, poznać, ażeby dopiero wtedy mogło rozpalić się nasze serce prawdziwą miłością Pana Boga, czcią do Niego i życiem z wiary.

W dzisiejszym liście czytamy: Będą rozważali prawo, słowo Pańskie, trwając na modlitwie. I na tym polega przede wszystkim ta Maryjność Zakonu Karmelitańskiego. I można coś więcej po­wiedzieć. Można powiedzieć, że tutaj dopiero pełniej rozumiemy, dlaczego Maryja jest Drogą do Jezusa Chrystusa, że przez Nią idziemy do Chrystusa Pana. Jeżeli ktoś nie przybierze tej pokornej postawy pochylenia się nad słowem Bożym i wsłuchiwania się w nie, nie dojdzie do tego zjednoczenia z Chrystusem, jakie stało się udziałem Matki Najświętszej. To pochylenie się w duchu modli­twy nad słowem Bożym, nad rzeczywistością, która nam jest dana w Chrystusie Panu, stanowi treść życia Zakonu Karmelitańskiego i jak wiemy, zaowocowało ono tak samo pięknymi owocami świę­tości, zaowocowało pięknem.

W teologii mistycznej, w teologii życia duchowego mówi się o: św. Janie od Krzyża, św. Teresie Wielkiej, św. Teresie od Dz. Jezus. Jakże znamienne jest, że wszystkie te wielkie postacie zostały ozdobione tytułami doktorów Kościoła. I pomyślmy. Święty Jan od Krzyża i dwie niewiasty św. Teresa Wielka i św. Teresa od Dz. Jezus, przyozdobione tytułami doktorów kościoła, nie tymi, które nadają uczelnie, ale tymi, które nadaje Kościół, ze względu na szczególne znaczenie kształtowania duchowości Ludu Bożego, ze względu na szczególne owoce, które ich nauka, doktryna przynosi. To wszystko są owoce właśnie tego powołania, tego charyzmatu Zakonu Ojców Karmelitów. Jeżeli patrzymy na to, równocześnie widzimy, że to życie także owocuje w posłudze Ludowi Bożemu. Ile owoców odnowienia religijnego przychodzi właśnie przez tę pokorną posługę ojców i tak samo przez posługę sióstr karmelitanek bosych, które przekazują to wszystko, co zostało im dane w tym ich własnym poszukiwaniu Pana Boga.

Ojciec Święty w swoim liście Na początek trzeciego tysiąc­lecia mówi nam, że wszyscy mamy kontemplować Oblicze Pana Jezusa pochylając się w duchu wiary nad Ewangelią nad tą na­uką, która została nam przekazana po to, ażeby to Oblicze Jezusa Chrystusa zajaśniało przed nowymi pokoleniami.

Drodzy Bracia i Drogie Siostry, to jest właśnie zadanie, któ­re na swój sposób od wieków podejmują czciciele Matki Bożej Szkaplerznej, kontemplując Oblicze Jezusa Chrystusa. Tylko na tej drodze mogą stać się Jego wiarygodnymi świadkami i pokazać jednocześnie drogę Matki Najświętszej jako drogi naszego spo­tkania z Jezusem Chrystusem. Tylko na tej drodze my dzisiaj, Drodzy Bracia i Drogie Siostry, my dzisiaj chcemy Panu Bogu za ten dar charyzmatu karmelitańskiego dziękować Bogu.

Dzisiejsze uroczystości, które teraz obchodzimy, są związa­ne z 750-leciem Szkaplerza świętego. Zakonnicy karmelitańscy od samego początku traktowali habit jako suknię Matki Najświęt­szej, która miała wyrażać to, co stanowi ich wnętrze. My wiemy, że nie da się naprawdę oddzielić ubioru, od tego, co jest we wnę­trzu człowieka. Inaczej to nie jest ubranie, tylko przebranie się. Jeżeli Ojcowie Karmelici od samego początku traktowali swoją szatę jako szatę Matki Najświętszej i Szkaplerz jako szczególny Jej znak, to chodziło o to, że to miało wyrażać ich sposób życia w naśladowaniu Matki Najświętszej - tak jak powiedziałem - przez to wnikanie w słowo Boże i trwanie na modlitwie.

Jeżeli to rozumiemy i zdajemy sobie sprawę dlaczego Szy­mon Stock, Generał Karmelitów, otrzymał w objawieniu niejako poświadczenie, że ci, którzy będą nosić Szkaplerz Matki Naj­świętszej, mogą być pewni swojego zbawienia. To nie jest magia, ale pewność, jeżeli ktoś naprawdę stara się o to, ażeby szata, którą przyjmuje odzwierciedlała jego życie. Jeżeli ta szata ma świad­czyć o bliskości z Matką Najświętszą i o wybraniu sposobu Jej życia, to trzeba powiedzieć, że nie może być pewniejszego znaku zbawienia jak ten, kiedy my naprawdę idziemy za Matką Naj­świętszą i trwamy na modlitwie, kontemplując to wszystko, co dane nam jest w Chrystusie Jezusie, a potem oczywiście rozpaleni tą miłością Bożą staramy się prowadzić życie z wiary.

Drodzy Bracia i Drogie Siostry! Myślę, że za Szkaplez karmelitański, za charyzmat Zakonu Maryjnego, Zakonu Matki Bożej z Góry Karmelu, za wszystkie owoce świętości nam trzeba skła­dać, jak powiedziałem, gorące wyrazy wdzięczności, ale równo­cześnie, rozumiem, że Szkaplerz, że Matka Boża z Góry Karmelu ukazuje nam drogę do Jezusa Chrystusa, do pełnego spotkania z Nim.

Trzeba, Drodzy Bracia i Drogie Siostry, ażebyśmy napraw­dę rozumieli znaczenie modlitwy, trwania na modlitwie, które polega na tym, że staramy się za sprawą Ducha Świętego zrozu­mieć coraz głębiej wydarzenia i słowa Boże, które nam zostały ofiarowane. Starajmy się iść więc tą drogą, może coraz bardziej starając się o to, ażeby odczytywać Ewangelie święte razem z Matką Najświętszą, żeby rozumieć, że nie ma prawdziwego chrześcijaństwa, prawdziwego życia w Bogu, bez fundamentu, którym jest modlitwa i zrozumienie na modlitwie prawa Bożego. Tak jak Ojciec Święty powiedział w Novo millenio ineunte, kon­templujmy Oblicze Jezusa Chrystusa. To jest nasze zadanie. Ma­my stać się świadkami dla nowych pokoleń, a możemy się stać nimi tylko wtedy, kiedy pójdziemy za Matką Najświętszą, gdy będziemy rozważali wszystkie bogactwa, które nam są dane. Amen.

 
szkaplerz
Aby otrzymywać materiały formacyjne i informacje
o nowościach na naszej stronie
wpisz swój adres mailowy.

 

 

 
góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Rodziny Szkaplerznej Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych