"Jahwe mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami, od
dawna, od wieków jestem stworzona, od początku, nim ziemia powstała. Jestem
zrodzona gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał, ani źródła, co wodą tryskają, i
zanim góry stanęły. Poczęta jestem przed pagórkami, nim ziemię i pola uczynił -
początek pyłu na ziemi. Gdy niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie
nad bezmiarem wód, gdy w górze utwierdzał obłoki, gdy źródła wielkiej otchłani
umacniał, gdy morzu stawiał granice, by wody z brzegów nie wyszły, gdy kreślił
fundament pod ziemię. Ja byłam przy Nim mistrzynią, rozkoszą Jego dzień po
dniu, cały czas igrając przed Nim, igrając na okręgu ziemi, znajdując radość
przy synach ludzkich".[1]
W swojej liturgii Kościół łączy te słowa Pisma świętego
dotyczące mądrości z osobą Służebnicy z Nazaretu. W święto Niepokalanego
Poczęcia Maryi i w święto Jej Narodzenia słyszymy jakby z Jej ust to pełne
wdzięku i ciepła wyznanie. Nie powinno więc dziwić, że wielu chrześcijan, pod
natchnieniem Ducha Świętego, na wołanie Tej, którą raduje przebywanie z ludźmi,
odpowiada modlitewną prośbą biblijnego mędrca: "Wyślij ją z niebios świętych,
by przy mnie będąc pracowała ze mną. Ona bowiem wie i rozumie wszystko, będzie
mi mądrze przewodzić w mych czynach. I będą przyjemne dzieła moje i stanę się
godnym tronu mego Ojca".[2]
Ten natchniony tekst doskonale oddaje naszą wiarę w jedną z
najwspanialszych prawd dotyczących osoby Maryi; wiarę w Jej duchowe
macierzyństwo. Prawda ta ma rangę twierdzenia i stanowi przedmiot zwyczajnego
nauczania Kościoła katolickiego.[3]
Rodzenie jest odwiecznym powołaniem Służebnicy Pańskiej. To
Ją obrał sobie Syn Boży za Matkę i przygotowywał od wieczności. Jest więc
współpracownicą Boga Ojca w narodzinach Jezusa, gdyż Tego, którego Ojciec rodzi
odwiecznie jako Boga, Ona rodzi w czasie jako Człowieka.[4] Nie jest to jednak kres Jej
macierzyńskiej roli. Z woli Stwórcy rozciąga Ona to zadanie, w formie duchowej,
na wszystkich ludzi odkupionych przez Chrystusa, również na tych, którzy nie są
tego świadomi, ale wyznając inne religie szczerze szukają Prawdy. Jednak
szczególnej wartości i piękna duchowe macierzyństwo Maryi nabiera w
ochrzczonych, którzy otrzymali Ją za Matkę w testamencie umierającego na krzyżu
Jezusa. "Oto Matka twoja."[5] W nich
Chrystus już się narodził, ale musi jeszcze wzrastać i rozwijać się, aż
osiągnie swą pełnię. To właśnie o ich wargi, ramiona i ręce upomina się Maryja,
aby służyły Jej Synowi, aby razem z Nią obwieszczały Go światu i zanosiły
ludziom. "Pozwólcie Mi działać w was" -zwraca się Ona do swych duchowych
córek i synów. Jest powszechnie przyjętą nauką Kościoła, że wskutek wolnego
zrządzenia Boga wszystkie i poszczególne łaski są udzielane ludziom za pośrednictwem
Maryi. "Z woli Bożej niczego nie otrzymujemy bez pośrednictwa Maryi; tak jak
nikt nie może przyjść do Ojca, jak tylko przez Syna, tak też nikt nie może
zbliżyć się do Chrystusa, jak tylko przez Jego Matkę.[6]
Cały maryjny kult Kościoła, wszystkie jego maryjne
nabożeństwa, służą realizacji tego zaszczytnego powołania człowieka; powołania
go do jedności z Jezusem przez Maryję.
Nabożeństwo szkaplerzne, od wieków zakorzenione w tradycji
Rodziny Karmelitańskiej, a poprzez nią w tradycji Kościoła, znajduje swoje
uzasadnienie i rację bytu tylko i wyłącznie w ramach jego maryjnego kultu.
Przywołuje ono na myśl wizję Matki Bożej, jaką - według kronik karmelitańskich
- miał w nocy z 15 na 16 lipca 1251 r. generał zakonu św. Szymon Stock. W
czasie wizji Maryja wskazała na szkaplerz, część habitu zakonnego, czyniąc go
znakiem swojej szczególnej opieki. Następnie dołączyła do niego obietnicę
zbawienia, mówiąc: "Ktokolwiek umrze odziany tym szkaplerzem nie zazna ognia
piekielnego".[7]
Źródłem tego przekazu jest objawienie prywatne, a więc
wydarzenie, którego przyjęcie - według nauki Kościoła - nie jest konieczne do
osiągnięcia zbawienia.[8] Niemniej jest to wydarzenie, które ubogaca naszą wiarę. Trzeba
więc tutaj podkreślić, że wizja św. Szymona Stock'a nie stanowi źródła dla
doktrynalnych czy też pastoralnych podstaw nabożeństwa szkaplerznego. Rzecz ma
się odwrotnie. Wizja szkaplerza, za zrządzeniem Opatrzności Bożej, stała się
okazją do zaistnienia w Kościele pięknej i nowej formy nabożeństwa maryjnego,
które swoją solidną doktrynalną podstawę odnajduje w prawdzie o duchowym
macierzyństwie Maryi[9]; prawdzie objawionej przez Boga, zaakceptowanej przez
Magisterium Kościoła i przyjętej w wierze przez wiernych. Innymi słowy,
nabożeństwo szkalperzne wyraża wiarę, że wszyscy oddający cześć Maryi doznają
Jej opieki za życia, a szczególnie w godzinę śmierci, kiedy to najbardziej
potrzebować będą Jej obecności. Nosząc więc płócienny brązowy szkaplerz czy też
medalik szkaplerzny, wyznajemy to, w co wierzy każdy katolik, gdy modli się
słowami modlitwy Zdrowaś Maryjo: "Módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci
naszej."
Nabożeństwo szkaplerzne, obok nabożeństwa różańcowego,
stanowi jedną z wielu dróg dotarcia do Jezusa przez Maryję, dostępnych wiernym
w Kościele. To na tej drodze zakon karmelitański wyznaje swoją wiarę w duchowe
macierzyństwo Maryi i przez znak szkaplerza przekazuje tę wiarę innym.
Widzimy zatem, że nie jest to przekaz o prywatnym objawieniu,
które miało miejsce w przeszłości, chociaż faktycznie stoi ono u początków
nabożeństwa, ale przekaz katolickiej doktryny, że Maryja jest matką wszystkich
wiernych w porządku łaski.[10] Znak
szkaplerza w sposób bardzo prosty wyraża tutaj nauczanie Soboru Watykańskiego
II: "Błogosławiona Dziewica... w szczególny zaiste sposób współpracowała z
dziełem Zbawiciela przez wiarę, nadzieję i miłość żarliwą dla odnowienia
nadprzyrodzonego życia dusz ludzkich. Dlatego to stała się nam matką w porządku
łaski".[11]
Magisterium Kościoła zatwierdziło nabożeństwo szkaplerzne i
zaliczyło je do sakramentaliów. Sakramentalia to czynności, przedmioty lub
znaki święte, którymi Kościół - w sposób podobny do sakramentów - posługuje się
dla osiągnięcia pewnych skutków, przede wszystkim duchowych[12] Dzięki nim prawie każde
wydarzenie życia, odpowiednio usposobionego wiernego, zostaje uświęcone przez
łaskę wypływającą z paschalnego misterium męki, śmierci i zmartwychwstaniaChrystusa.[13]Nadającszkaplerzowi karmelitańskiemu powyższą rangę, Kościół ustanowił go dla
wszystkich wiernych znakiem chrześcijańskiej wiary i znakiem Maryi.
Świat, w którym żyjemy, jest pełen materialnych rzeczy
pełniących dla nas rolę symbolu czy też znaku; np. światło, ogień, woda.
Również nasza codzienność bogata jest we wzajemne relacje międzyosobowe, które
wyrażają i symbolizują głębsze wartości naszego życia. Wspólny posiłek jest
znakiem przyjaźni; łączenie się razem w czasie narodowych uroczystości jest
znakiem i wyrazem naszej tożsamości. Wszyscy potrzebujemy znaków i symboli, bo
pomagają nam zrozumieć wydarzenia obecnego czasu, jak również te, które miały
miejsce w przeszłości. W życiu chrześcijańskim wielkim Znakiem i ucieleśnieniem
miłości Ojca jest osoba Jezusa. On również posługiwał się znakami, chlebem,
winem i wodą, aby pomóc nam zrozumieć wyższe rzeczy; te, których nie możemy ani
dotknąć, ani zobaczyć. Szkaplerz, wywodzący się od formy ubioru zakładanego
tradycyjnie przez ramiona jak fartuch, będący również częścią habitu, stał się
znakiem karmelitańskiego sposobu życia i wyrazem duchowości karmelitańskiej.
Uznano go również za znak szczególnego poświęcenia się Maryi, Matce Boga, za
wyraz zaufania w Jej macierzyńską opiekę i pragnienia, aby taj jak Ona, oddać
się Chrystusowi i ludziom.
Jedna z zatwierdzonych przez Kościół formuł modlitwy,
wymawianej podczas nałożenia szkaplerza, brzmi następująco: "Przyjmij ten
szkaplerz, znak twojej szczególnej relacji z Maryją, Matką Jezusa, którą
postanawiasz naśladować. Przez niego stajesz się w duchowy sposób członkiem Zakonu
Braci Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Noś go godnie, abyś z pomocą
Dziewicy Maryi odział się w Jezusa Chrystusa i żył Nim autentycznie dla dobra
całego Kościoła Katolickiego i wszystkich ludzi. Amen."[14] Modlitwa ta
ujawnia ogromne teologiczne bogactwo nabożeństwa szkaplerznego.
"Przyjmij ten szkaplerz, znak twojej szczególnej relacji z
Maryją." Szkaplerz, zwany często "szatą Maryi", jest znakiem
przejścia od nieuświadomionego związku z Maryją, będącego owocem Jej
współodkupieńczej roli w dziele zbawienia, do świadomej i zażyłej z Nią
relacji. Jezus pozwala nam brać udział w swych uczuciach do Matki, czego dał
wyraz w czasie agonii na krzyżu. "Kiedy więc Jezus ujrzał Matkę i stojącego
obok Niej ucznia, rzekł do Matki: 'Niewiasto, oto syn twój'. Następnie rzekł do
ucznia: 'Oto Matka twoja'. I od tej godziny uczeń wziął Ją do siebie."[15] Maryja zaś
już wcześniej, podczas zwiastowania, wyraziła swoją zgodę i całym sercem
przyjęła powołanie Ją do roli duchowej Matki: "Oto ja, służebnica Pańska, niech
mi się stanie według twego słowa."[16] Dlatego słusznie jesteśmy
nazwani, w sensie duchowym, Jej córkami i synami. Ona zaś, ze swej strony, jest
Matką dla wszystkich.
Przyjmując szkaplerz, zostajemy odziani przez Maryję Jej
szatą. Rozpoczyna się wówczas dla nas zupełnie nowy etap wewnętrznego życia.
Najpierw dlatego, że decydujemy się
"wziąć
Ją do siebie" , co jest wielkim pragnieniem Jezusa i wyrazem Jego
wyjątkowo subtelnej miłości do każdego z nas. Po wtóre Maryja, jako Matka, jest
Matką świętości. Skoro jest obecna i uczestniczy razem z Jezusem w stwarzaniu
wszystkich i poszczególnych łask, to tym samym przyczynia się do powstawania i
wzrostu życia duchowego. Efektem natychmiastowym tego początkowego aktu
świadomego oddania się Maryi poprzez szkaplerz, jest przygotowanie nas na
działanie łaski'1 Sprowadza Ona do dusz strumień łaski uświęcającej i sprawuje
nad nimi opiekę przy pomocy łask aktualnych, jakich tylko one potrzebują"
w różnych okolicznościach życia. Trzeba pamiętać, że życie duchowe i
doskonałość są pod dobroczynnym wpływem Maryi, tak że nikt bez Niej nie może
zostać świętym.[17] To dzięki
Jej wstawiennictwu Bóg powołuje świętych, formuje ich i w końcu wieńczy
nagrodą.
Nabożeństwo szkaplerzne, jak i cała pobożność maryjna
Kościoła, wiedzie do coraz głębszej jedności z Chrystusem. Szkaplerz musi
prowadzić do Chrystusa, gdyż w przeciwnym razie traci sens jako znak
chrześcijańskiej wiary. Myliłby się ten, kto by sądził, że na akcie powierzenia
się Maryi nabożeństwo się kończy. Nie można myśleć o jedności z Maryją nie
mając na uwadze Jej naśladowania, ani też myśleć o Jej naśladowaniu nie mając
na uwadze jednoczenia się z Nią. Obie te rzeczywistości wzajemnie się
przenikają i jedna wypływa z drugiej. Podstawę do naśladowania Maryi stanowi
Jej
głębokie upodobnienie się do Jezusa oraz bardzo ścisła łączność jaka zachodzi
między Matką i Synem. "Nie ma drogi pewniejszej ani łatwiejszej nad drogę Maryi,
którą ludzie mogą dojść aż do Chrystusa i otrzymać za pośrednictwem Jezusa
Chrystusa to doskonałe usynowienie, które czyni świętym i bez zmazy w
spojrzeniu Boga... Nikt na świecie nie poznał tak do głębi Jezusa, jak Ona;
nikt nie jest lepszym nauczycielem i lepszym przewodnikiem w poznawaniu
Chrystusa. W konsekwencji... nikt nie łączy ludzi z Jezusem bardziej skutecznie
od Dziewicy."21
Właściwie pojęte nabożeństwo szkaplerzne, jako dzieło
naśladowania Maryi, pozwala odtworzyć w duszy przykład i naukę Jezusa, a więc
prowadzi do chrześcijańskiej dojrzałości, mającej swoje korzenie w sakramencie
chrztu świętego, kiedy to staliśmy się dziećmi Boga. Z kart Ewangelii Maryja
nieprzerwanie woła do wszystkich pokoleń i każdego poszczególnego człowieka:
"Zróbcie wszystko, cokolwiek Syn mój wam powie."22 Naśladowanie Maryi
poprzez znak szkaplerza nie uwalnia nas od krzyży i doświadczeń. Przeciwnie,
włącza nas w szczególny sposób w cierpienie Jej Syna. Jednakże wszelkie
cierpienia i konieczne kryzysy oczyszczenia oraz wzrastania duchowego
przechodzimy łatwiej, spokojniej i szybciej.23 Właśnie dlatego, że zjednoczenie
z Maryją polega przede wszystkim na poważnym potraktowaniu przykazań i wymogów
Ewangelii: dobrowolnego zaparcia się siebie i ogołocenia, jest Ona szkołą pokory,
a więc świętości, gdyż te dwa terminy są współzależne.
Czego zatem uczy nas Oblubienica Pańska, prowadząc dochrześcijańskiejdojrzałościpoprzeznabożeństwo szkaplerzne? Uczy jak otworzyć się na Boga i Jego wolę
odkrywaną przed nami w wydarzeniach codziennego życia; jak słuchać słowa Bożego
skierowanego do nas w Biblii, wierzyć w nie i praktykować w codziennym życiu;
jak modlić się nieustannie i odkrywać przez to Bożą obecność we wszystkim, co
wokół nas się dzieje; jak otworzyć się na ludzi i ich potrzeby.
Szkaplerz wymaga od nas prowadzenia życia prawdziwie
chrześcijańskiego, zgodnego z nauczaniem Ewangelii; praktykowania sakramentów
świętych; wyrażania na zewnątrz naszego nabożeństwa do błogosławionej Dziewicy
poprzez pokutę, modlitwę i miłość miłosierną względem bliźnich, zgodnie ze
stanem życia danej osoby.
"Noś go godnie, abyś z pomocą Dziewicy Maryi odział się w
Jezusa Chrystusa i żył Nim autentycznie dla dobra całego Kościoła Katolickiego
i wszystkich ludzi." Praktykujący nabożeństwo szkaplerzne nie powinni
zamykać się w świecie swoich osobistych spraw, ale - tak jak Maryja - powinni
wychodzić do innych ludzi w ich potrzebach. Mają bowiem naśladować Jej zatroskanie
o krewną Elżbietę24 i nowożeńców z Kany Galilejskiej.25 Ten piękny aspekt
nabożeństwa szkaplerznego oddaje zwięźle następujący fragment modlitwy na
zakończenie dziewięciodniowej nowenny do Matki Bożej Szkaplerznej: "Pani i
Królowo nasza! Jak niegdyś przez dar szkaplerza świętego ocaliłaś swój
umiłowany zakon karmelitański od rozbicia i upadku, a nam wszystkim dałaś znak
szczególnej opieki, tak dzisiaj stań na drogach ludzkości odchodzącej od Boga,
jako znak pojednania i ratunku dla świata. Bądź ocaleniem dla całej ziemi,
Kościoła i narodu naszego. Odnów znaki i powtórz cuda! Otrzyj łzy cierpiącym,
ochraniaj niewinność dzieci, broń wiary świętej w sercach młodzieży; rodzinom
naszym uproś pokój, miłość wzajemną i ducha ofiary!"[18]
Odziani szkaplerzem stanowią jakby oczy, ręce i nogi Maryi,
dzięki którym może Ona dotrzeć do wszystkich potrzebujących. "Uczy ich bowiem
umiarkowania i roztropności, sprawiedliwości i męstwa, od których nie ma dla
ludzi nic lepszego w życiu."[19] Pomoc Maryi
nie ogranicza się wyłącznie do matczynego uczucia miłości względem nas, ale
zawsze jest konkretna i skuteczna. Ci, którzy się Jej oddają, powinni więc
zająć odpowiednią postawę, aby współpracować z Matką Zbawiciela w tym dziele.
Dopiero wówczas będą Jej prawdziwymi duchowymi córkami i synami, gdy przyjmą
wszystkie konsekwencje, jakie nakłada na nich ten stan, tak w życiu prywatnym,
jak i publicznym; gdy przeciwstawiając się razem z Nią złu, będą dążyć do
ustanowienia Ją królową poszczególnych ludzi, królową rodzin i królową różnych
zawodów.[20]
Wskazując na zakonny szkaplerz Maryja powiedziała do św.
Szymona Stock'a: "Ktokolwiek umrze odziany tym szkaplerzem, nie zazna ognia
piekielnego". W bardzo krótkim czasie zakon karmelitański uświadomił
sobie, że brązowy szkaplerz jest największym błogosławieństwem jakie otrzymał
on od Maryi, a przez niego wszyscy ludzie. Do znaku szkaplerza, jako swej
szaty, dołączyła Ona bowiem obietnicę wiecznego zbawienia, a więc dar nieskończenie
większy od jakichkolwiek innych ziemskich przywilejów, których mogłaby
udzielić. Stąd praktykujący nabożeństwo szkaplerzne modlą się do Niej słowami
następującej modlitwy: "O Matko, Ucieczko Chrześcijan, Ty zapewniłaś, że gdy
nosić będziemy Twój szkaplerz, uchronisz nas od ran śmiertelnych. Strzeż
naszego ciała i naszej duszy. O Matko Miłosierdzia, Ty dałaś nam również
nadzieję, że szybko przejdziemy przez ogień czyśćca do Królestwa Twojego Syna.
Bądź naszym umocnieniem. Dopomóż, aby nasza nadzieja nie okazała się daremna,
ale byśmy zawsze wierni Twojemu Synowi i Tobie, mogli zaraz po śmierci cieszyć
się towarzystwem Jezusa i świętych."[21] Wiara ta wypływa z nauczania
Kościoła, który w słowach Boga do szatana: "Wprowadzam nieprzyjaźń między
ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej; ono zmiażdży ci
głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę"[22] , widzi zapowiedź szczególnej
roli Maryi w walce z przeciwnikiem naszego zbawienia. Maryja jest jedynym
stworzeniem, w którym moc szatana została całkowicie zgnębiona, i która
uniknęła ciałem i duszą jego panowania.[23] To Ona prowadzi walkę, to Ona
jest "straszna jak wojsko ustawione w bitwie", to Ona miażdży głowę węża,
który Jej się boi najbardziej, gdyż Jej rękom Bóg powierzył własną szpadę i
ponieważ nikt nie walczy mężniej od matki, gdy w grę wchodzi życie jej dzieci.[24] Nie należy
więc się dziwić, gdy Kościół naucza, że oddanie się Maryi, praktykowane
świadomie i w całej pełni, jest ważnym znakiem przeznaczenia do chwały
zbawionych.
"Tymczasem zaś Matka Jezusowa, jak w niebie
doznaje już chwały co do ciała i duszy będąc obrazem i początkiem Kościoła
mającego osiągnąć pełnię w przyszłym wieku, tak tu na ziemi, póki nie nadejdzie
dzień Pański, przyświeca ludowi Bożemu pielgrzymującemu jako znak pewnej
nadziei i pociechy". 3
W świetle powyższych wyjaśnień należy również odczytywać
kwestię związanego z nabożeństwem szkaplerznym tak zwanego "przywileju
sobotniego", który w XIV w. Najświętsza Maryja Panna przekazała papieżowi
Janowi XXII. Polecając mu w opiekę "swój zakon", powiedziała: "Ja, ich
Matka, w pierwszą sobotę po ich śmierci, wyzwolę ich z czyśćca i powiodę na
górę żywota wiecznego".[25]
Nabożeństwo szkaplerzne nie jest sztucznym wytworem, który
pojawił się w życiu zakonu karmelitańskiego na pewnym etapie jego historii.
Wyrosło ona na gruncie bardzo ścisłej relacji między Maryją a "Jej
zakonem". Stoją za tą relacją konkretne historyczne i duchowe wydarzenia,
w których uczestniczył cały Karmel lub jego poszczególni członkowie. Karmel
więc, jako zakon maryjny, ma do zaoferowania wszystkim wiernym ogromne duchowe
bogactwo. Już w czasach średniowiecza szkaplerz stał się częścią pastoralnej działalności
karmelitów, którzy przez tworzenie różnego rodzaju bractw, przekazywali wiernym
niektóre wartości duchowości karmelitańskiej: zaufanie w macierzyńską troskę
Maryi, modlitwa liturgiczna i prywatna, dzieła miłosierdzia, wsłuchiwanie się w
Słowo Boże, ascetyzm i wewnętrzne nawrócenie.
Osoba, która przyjmuje szkaplerz i postanawia szczerze
praktykować nabożeństwo z nim związane, zostaje w sposób duchowy złączona z
zakonem karmelitańskim i ma udział - za życia i po śmierci - w jego duchowych
dobrach, których przysparzają karmelici i karmelitanki, a więc: we Mszach
świętych, Komuniach świętych, umartwieniach, modlitwach, postach
Przybywszy do Europy, zakon karmelitański w przeciągu
niespełna 300 lat wypracował i otoczył kultem kilka wyobrażeń Dziewicy.
Pierwsze wyobrażenie to Maryja jako Patronka, gdyż pustelnicy z Góry Karmel
obrali Ją za patronkę wybudowanej przez siebie kaplicy.[27] Drugie, to Maryja jako Matka. Trzecie,
to Maryja jako Siostra (pełna nazwa zakonu karmelitańskiego brzmi: Bracia
Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel). Czwartym wyobrażeniem jest wyobrażenieMaryi jako
Dziewicy, jednak nie tyle w odniesieniu do fizycznej czystości i integralności,
co w odniesieniu do czystości serca. Maryja stała się karmelitańskim ideałem
oddania Bogu serca czystego i wolnego od wszelkiej zmazy grzechu. Jednak poza
tymi wszystkimi wyobrażeniami kryje się głębsza rzeczywistość. Maryja jest
delikatną i miłującą obecnością dla karmelitów; a nawet więcej, jest Ona
Nauczycielką i Przewodniczką życia mistycznego. Oprócz zjednoczenia zwykłego,
osiąganego przez praktykowanie dowolnego nabożeństwa maryjnego i dostępnego dla
wszystkich, istnieje zjednoczenie z Maryją o charakterze mistycznym. Jest to
dziedzina ogromna, mało dotąd zbadana i wymykająca się najczęściej naszej
świadomości. Maryja jest "osobistym darem samego Chrystusa"37, dlatego z
Jego woli praktyka duchowego macierzyństwa może w indywidualnych przypadkach
przerodzić się w zjednoczenie mistyczne. Jego istota polega na "zdaniu sobie
sprawy z wewnętrznego działania, przypisywanego Dziewicy. Działanie to
doskonali dyspozycje duszy, łącząc je z dyspozycjami Maryi; dusza kieruje swoje
działanie według Jej intencji, mając na względzie coraz głębsze zjednoczenie z
Bogiem. Świadomość tego działania Maryi może być mniej lub bardziej intensywna
i narzucająca się, aż do tego stopnia, że dusza czuje się jakby w mocy Maryi,
jakby utożsamiona z Maryją i czuje, że Maryja jest jakby duszą jej duszy."38
Świadectwa takiego zjednoczenia z Maryją pochodzą zarówno od osób
konsekrowanych jak i świeckich. Do tych najbardziej znanych należą: św. Jan Eudes, św.
Ludwik Grignion de Montfort, Gabriel Jacquier CM, ojciec Cestac, Chaminade,
matka Maria od Wcielenia, s. Colette od Najświętszego Serca i Veronica
O'Brien. W samym zaś Karmelu, w przypadku jego wybitnych postaci: św. Jana od
Krzyża, św. Teresy z Avila, św. Teresy od Dzieciątka Jezus,
Marii od św. Teresy (Marii
Petyt) i Michała od św. Augustyna, odzianych szkaplerzem jako częścią stroju
zakonnego, mistyczne zjednoczenie z Maryją wydaje się być regułą.
W obecnych czasach, które charakteryzuje ogromne
zainteresowanie astrologią, magią i związanymi z nimi praktykami, staje się
koniecznością postawienie takiego pytania w odniesieniu do znaku szkaplerza.
Często się zdarza, że chrześcijańskie symbole stają się magicznymi znakami lub
talizmanami, albo są wręcz bezczeszczone. Należy więc wyraźnie stwierdzić, że
szkaplerz karmelitański, zatwierdzony przez Kościół jako znak chrześcijańskiej
wiary i znak Maryi, nie jest chroniącym nas magicznym talizmanem. Nie jest
również automatycznym gwarantem naszego zbawienia czy też wymówką, aby nie
podejmować wymogów życia chrześcijańskiego. Nabożeństwo szkaplerzne, tak jak
każde inne maryjne nabożeństwo Kościoła, jeśli jest poważnie traktowane i
praktykowane, wymaga trudu współpracy z Tą, której się powierzamy.
"Najświętsza Maryja
Dziewica od pierwszej chwili swego poczęcia, przez łaskę i szczególny przywilej
Boga wszechmogącego, na mocy przewidzianych zasług Jezusa CJirystusa,
zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana nienaruszona od wszelkiej zmazy
grzechu pierworodnego". Pius IX bulla Ineffabilis Deus; OS 2803. 2 Kim jest Ona? dz. cyt., s. 88.
[25] Nowenna do Matki Bożej
Szkaplerznej, dz.
cyt, s. 4. Sprawa "przywileju sobotniego", który
otrzymał papież Jan XXII w
objawieniu prywatnym (1322 r.), jest najmniej przebadanym aspektem nabożeństwa
szkaplerznego. Na próżno szukać współczesnych opracowań na jego temat Autorzy
karmelitańscy albo milczą, albo wzmiankują jedynie fakt jego istnienia. Wiąże
się to z historycznymi kontrowersjami wokół wizji Jana XXII. Niemniej należy
stwierdzić, że "przywilej sobotni" odgrywał w ciągu wieków i wciąż odgrywa
ważną rolę w nabożeństwie szkaplerznym. Wydaje się, że należy na niego patrzeć
bardziej pod kątem wiary aniżeli historii, gdyż w rzeczywistości nie sprzeciwia
się on nauce Magisterium Kościoła.
[27] Wykopaliska
archeologiczne na Górze Karmel ujawniły, że życie pustelnicze rozpoczęło się
tam już w V w. Pierwsi pustelnicy wykuli w wapiennej skale kaplicę
przypominającą wewnętrznym wystrojem stajnię betlejemską, aby uczcić w ten
sposób dogmat Bożego macierzyństwa Maryi, ogłoszony przez Sobór Efeski w 431 r.
Najśw. Maryja Panna otrzymała wówczas tytuł Theotokos, tzn. Boża Rodzicielka.
Maryja jest więc związana z zakonem karmelitańskim od samych jego początków.
Więcej informacji na ten temat w: Historia wspólnoty pustelników z Wadi es Siah. Nowa
rekonstrukcja w świetle ostatnich badań archeologicznych na Górze Karmel, Lublin 1997 (publikacja do
użytku wewnętrznego).