Szkaplerz Karmelu jako ikona braterstwa i zatroskania o bliźnich
oraz jako znak nadziei życia wiecznego według Sługi Bożego Jana Pawła II
Wstęp
Zapraszając nas wszystkich do Czernej, na tegoroczne, ósme już Ogólnopolskie Spotkanie Rodziny Szkaplerznej, N.O. Prowincjał Albert Wach przypominał w swym liście zwołującym naczelne hasło programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce, które - jak to dobrze wiemy - brzmi: "Przywracajmy nadzieję ubogim". Równocześnie o. Prowincjał zaznaczył, że hasło to "zwraca naszą uwagę na jeden z podstawowych wymiarów przykazania miłości bliźniego" i nakazuje nam "rodzić w ludzkich sercach nadzieję". I nie chodzi tutaj tylko o ubogich materialnie, którym brakuje nieraz podstawowych środków do życia, ale chodzi o olbrzymią przestrzeń ubóstwa moralnego i duchowego, jakiego wszyscy w mniejszym lub w większym stopniu doświadczamy. Jednak Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel najlepiej znający głębię tego ubóstwa, nie zostawia nas samych. On na drodze naszego zmagania się o nadzieję wskazuje nam na swoją Matkę, aby - jak nam pisał o. Prowincjał - była Ona naszą Nadzieją.
W konsekwencji wiodącym tematem naszego dzisiejszego Ogólnopolskiego Spotkania Rodziny Szkaplerznej są słowa: "Maryjo, tyś naszą nadzieją!" Wpatrzeni w Nią i odziani szkaplerzem, płaszczem Jej macierzyńskiej opieki, chcemy odpowiedzieć na naglące problemy braku nadziei w ludzkich sercach i chcemy budzić w nich nadzieję. Co więcej, nawiązując do faktu, że w listopadzie ub. roku, w kontekście świętowania jubileuszu Czterystulecia obecności Karmelu Terezjańskiego w Polsce, otrzymaliśmy i intronizowaliśmy przy ołtarzu Matki Bożej w naszym karmelitańskim kościele w Wadowicach szkaplerz Sługi Bożego Jana Pawła II, chcemy u stóp naszej Czerneńskiej, Szkaplerznej Matki, do której przybyliśmy (a do której często pielgrzymował On sam jako arcybiskup krakowski), skupić w tej refleksji naszą uwagę nad szkaplerzem widzianym jako ikona braterstwa i zatroskania o bliźnich oraz jako znak nadziei życia wiecznego właśnie według Jana Pawła II.
1. Ojciec Święty wspomina swój szkaplerz
Szkaplerz karmelitański młody Karol Józef Wojtyła przyjął w karmelitańskim kościele na wadowickiej "Górce". Fakt ten często wspominał on zarówno jako biskup, gdy odwiedzał klasztor karmelitów bosych w swoim rodzinnym mieście, czy też później, kiedy jako Następca św. Piotra spotykał naszych współbraci przy różnych okazjach lub gdy przyjmował ich na audiencjach. W czerwcu 1999 r., odwiedzając po raz ostatni swoje rodzinne Wadowice i wspominając lata dzieciństwa i młodości, Jan Paweł II przywołał pamięć karmelitańskiej świątyni i powiedział: "Jak za lat młodzieńczych (.) wędruję w duchu do tego miejsca szczególnego kultu Matki Bożej Szkaplerznej, które wywierało tak wielki wpływ na duchowość Ziemi Wadowickiej. Sam wyniosłem z tego miejsca wiele łask, za które dziś Bogu dziękuję. A szkaplerz do dzisiaj noszę, tak jak go przyjąłem u karmelitów na Górce, mając kilkanaście lat".
Słowa te w 2002 r. zostały wyryte na marmurowej tablicy umieszczonej w karmelitańskim kościele w Wadowicach przy ołtarzu Matki Bożej Szkaplerznej. Poniżej tablicy, w specjalnym ozdobnym relikwiarzu, w ubiegłym roku złożono szkaplerz - jeden z kilku - noszony przez Sługę Bożego.
Sługa Boży Jan Paweł II nie tylko wspominał dzień i miejsce przyjęcia szkaplerza karmelitańskiego, ale często mówił o tym, że praktykuje nabożeństwo szkaplerzne i że ustawicznie nosi szkaplerz na swoich barkach. Jeszcze jako wikariusz w krakowskiej parafii św. Floriana, urządziwszy nabożeństwo dla chorych, zaprosił nań świątobliwego naszego współbrata - o. Rudolfa Warzechę, aby wygłosił zebranym szkaplerzną katechezę i nałożył im ten znak opieki Matki Najświętszej. Gdy o. Rudolf kończył swoją posługę, ks. Wojtyła - jak to zapisały kroniki - powiedział do chorych: "Noście zawsze szkaplerz święty. Ja zawsze mam szkaplerz na sobie, i wiele z tego nabożeństwa doznałem pożytku".
Moglibyśmy przywołać całą litanię podobnych słów Sługi Bożego, zarówno sprzed wyboru na Namiestnika Chrystusowego, jak i późniejszych. Niech jednak wystarczą tyko poniższe:
od odwiedzającego klasztor wadowicki młodego biskupa Karola Wojtyły zakonnicy usłyszeli: "Cieszę się, że mogę podzielić się z wami moim nabożeństwem do Matki Bożej Szkaplerznej. Szkaplerz, który przyjąłem z rąk o. Sylwestra (.) noszę zawsze, a chociaż mieszkałem w cieniu kościoła parafialnego, wasz kościół na Górce był mi zawsze bardzo drogi. Wśród wielu nabożeństw, które urzekały mą dziecięcą duszę, najgorliwiej korzystałem z nowenny przed uroczystością Matki Bożej z Góry Karmel. Był to czas wakacji, miesiąc lipiec. Dawniej nie wyjeżdżało się na wczasy, jak obecnie. Wakacje spędzałem w Wadowicach, więc nigdy do czasu mojego wyjazdu z Wadowic nie opuszczałem popołudniowych nabożeństw w czasie nowenny. Czasem trudno się było oderwać od kolegów, wyjść z orzeźwiających fal kochanej Skawy, ale melodyjny glos karmelitańskich dzwonów był taki mocny, taki przenikający do głębi duszy, więc szedłem. Tak, tak, mieszkałem obok kościoła parafialnego, ale wzrastałem w kościele św. Józefa".
w telegramie na koronację tutejszego obrazu Matki Bożej Czerneńskiej, która odbyła się w 1988 r., Papież przywołał swój "pierwszy szkaplerz" , stwierdził, że "pozostał mu wierny" i że jest on "jego siłą".
w końcu w orędziu pt. "Opatrznościowe wydarzenie łaski", wystosowanym w 2001 r. z okazji jubileuszu 750-lecia daru szkaplerza świętego, przedłożył jego teologię i na zakończenie zaświadczył: "Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu szkaplerz karmelitański!".
O tym, że Sługa Boży nosił zawsze szkaplerz święty świadczą też liczne fotografie. Najbardziej znane są dwie: na jednej widzimy sukniany szkaplerz na barkach junaka Karola Wojtyły, na drugiej zaś dostrzegamy brunatny szkaplerz Karmelu na szyi Jana Pawła II przebywającego w Poliklinice Gemelli w 1981 r., tuż po zamachu na jego życie.
Nadto wymowne świadectwo o przywiązaniu Jana Pawła II do szkaplerza złożył niedawno, i to aż trzykrotnie, jego były osobisty sekretarz, a obecnie metropolita krakowski, ks. kard. Stanisław Dziwisz. W dniu 4 listopada 2005 r., w oficjalnym przemówieniu wygłoszonym w katedrze wawelskiej na rozpoczęcie procesu rogatoryjnego w sprawie beatyfikacji Sługi Bożego, arcybiskup powiedział: "W Wadowicach na Górce był klasztor ojców karmelitów [bosych], którzy szerzyli kult św. Józefa i karmelitański szkaplerz. Sługa Boży mając 10 lat zapisał się do szkaplerza, który stale nosił i z którym poszedł do domu Ojca. Dodam, że był to prawdziwy szkaplerz - z sukna, a nie medalik na łańcuszku". Podobne słowa usłyszeliśmy z ust nowego metropolity krakowskiego 21 listopada w auli Collegium Novum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, gdzie zabrał głos podczas sesji inaugurującej ogólnopolskie sympozjum naukowe z racji jubileuszu 400-lecia obecności karmelitów bosych w Polsce, oraz 8 grudnia, kiedy to z okazji tego samego jubileuszu przewodniczył Eucharystii w krakowskim kościele karmelitów bosych przy ul. Rakowickiej.
Słusznie więc przeor wadowickiego klasztoru i kustosz miejscowego sanktuarium - o. Włodzimierz Tochmański - przyjmując w ubiegłym roku wymowną relikwię szkaplerza Jana Pawła II, mógł powiedzieć: "Sługa Boży nie zdjął tej brązowej szaty Maryi, gdy otrzymał czarną sutannę kapłańską, gdy otrzymał fioletowe szaty biskupie, czerwone kardynalskie i białe papieskie. Ta brązowa karmelitańska szata pozostała na jego barkach do dnia śmierci i była niemym świadkiem wszystkich chwil życia Ojca Świętego".
2. Jan Paweł II zachęca do praktykowania nabożeństwa szkaplerznego
Sługa Boży Jan Paweł II był wielkim propagatorem nabożeństwa szkaplerznego: nosił zawsze szkaplerz na swoich barkach, koronował osobiście figury Matki Bożej Szkaplerznej w Maipu w Chile, w Mostacciano i w Rzymie, zezwolił na koronacje papieskimi koronami obrazów Matki Chrystusa w sanktuariach szkaplerznych w naszej Czernej i w Berdyczowie na Ukrainie, pobłogosławił osobiście (przed jego koronacją) łaskami słynący obraz berdyczowski, przed którym potem, pielgrzymując na Ukrainę, sprawował Eucharystię na kijowskim aerodromie "Czajka", poświęcił korony do przyozdobienia nimi wizerunków Matki Bożej Szkaplerznej w Schwandorf w Niemczech i w Gudogaju na Białorusi, przyjął z okazji 750-lecia szkaplerza czcicieli Matki Bożej Szkaplerznej z całego świata na specjalnej audiencji i założył wtedy na swoją papieską sutannę ozdobny, tzw. tercjarski szkaplerz karmelitański.
Nadto Ojciec Święty często zachęcał wiernych do praktykowania nabożeństwa szkaplerznego. Podczas jednej z audiencji generalnych mówił on do młodzieży: "Za kilka dni przypada święto Matki Bożej Szkaplerznej. Święto to jawi się szczególnie aktualne. (...) Ileż to istnieje wezwań i tytułów Matki Najświętszej. A wokół każdego z nich skupia się cała tradycja, duchowość liturgia; moglibyśmy powiedzieć wprost cała określona kultura, określony sposób przeżywania chrześcijaństwa. Bardzo liczne są aspekty, pod którymi możemy oddawać cześć Maryi. A czy wy, drodzy młodzi, wybraliście już sobie jakąś konkretną formę nabożeństwa maryjnego? Szukajcie jej, jeśli jej jeszcze nie macie, i potem, gdy ją odkryjecie, pozostańcie jej wierni".
Podobną zachętę Papież skierował do nowożeńców: "Drodzy nowożeńcy! Myśl, jaka nasuwa mi się teraz spontanicznie, to zachęta, abyście oddali wasza miłość pod opiekę Matki Bożej Szkaplerznej".
Często też o nabożeństwie szkaplerznym Jan Paweł II mówił do chorych: "Najświętsza Dziewica Maryja, która przeżywała tak blisko krzyż swojego Syna, niechaj wspomaga nas wszystkich, niech wspomaga was, drodzy chorzy, w przenikaniu zbawczego sensu cierpienia. Matka Boża Szkaplerzna niech was oświeca w zrozumieniu tego głębokiego misterium".
Wreszcie do górali alpejskich z podnóży Aldamello, odmawiając z nimi niedzielny "Anioł Pański", Papież wołał: "Jest jeszcze jedna myśl, którą pragnę się z wami podzielić. (.) Myśl ta wiąże się z Najświętszą Dziewicą z Góry Karmel. (.) Musi być przecież obecna w górach Matka Najświętsza, bo jak nam przypomina św. Łukasz, po poczęciu z Ducha Świętego Bożego Słowa wybrała się Ona z pośpiechem w góry, aby odwiedzić swoją krewną Elżbietę. (.) Dziękuję za to zaproszenie mnie w góry. Mogliśmy oddać cześć Maryi, powiedziałbym Góralce. (.) Módlmy się gorąco za Jej wstawiennictwem o to, by wiodła Ona nas wszystkich pewnym szlakiem na drogach życia, byśmy szczęśliwie doszli do Świętej Góry, którą jest Jezus Chrystus, nasz Pan".
3. Papieska teologia znaku opieki Maryi
W nauczaniu Jana Pawła II - i nie mogło być inaczej - znajdujemy także wypowiedzi doktrynalne zawierające teologię szkaplerza. Zresztą, jeszcze jako metropolita krakowski, gdy zauważył on, że z powodu posoborowej reformy liturgicznej ranga święta Matki Bożej Szkaplerznej znacznie się obniżyła, poczynił odpowiednie kroki na terenie Polski oraz u Stolicy Apostolskiej, w celu zachowania należnej pozycji tak zbawiennemu nabożeństwu, motywując to doktrynalnie. Jako Papież, celebrując 16 lipca 1988 r. Mszę św. na szczycie Adamello w Alpach, potwierdził, że "dzień święta Matki Bożej Szkaplerznej był mu zawsze bardzo drogi".
Teologię i duchowość szkaplerzną Jan Paweł II przedłożył najpierw w swoim przemówieniu do Kapituły Generalnej Karmelitów (O.Carm.) z 1983 r., kiedy to powiedział, że "w duchowości karmelitańskiej istnieje bardzo mocny i głęboko zakorzeniony pierwiastek chrystocentryczno-maryjny: iść za Chrystusem naśladując Maryję! (...) A duchowość ta ma swój widzialny znak w szkaplerzu". Następnie w przemówieniu przed modlitwą "Anioł Pański" w niedzielę 24 lipca 1988 r., kiedy to w kontekście Roku Maryjnego pielgrzymował duchowo do słynnych sanktuariów maryjnych świata, w tym także na Górę Karmel, Ojciec Święty dodał, że "szkaplerz jest przewodnikiem czułej i synowskiej pobożności maryjnej, poprzez który czciciele Maryi (...) wyrażają pragnienie kształtowania swojego życia w oparciu o Jej przykład jako Matki, Opiekunki, Siostry, Przeczystej Dziewicy, przyjmując z czystym sercem Słowo Boże i oddając się służbie braciom".
Nadto teologię szkaplerza jako szaty Jan Paweł II rozwinął w improwizowanym przemówieniu do młodzieży podczas wizytacji parafii p.w. Matki Bożej Szkaplerznej w Mostacciano pod Rzymem 15 stycznia 1989 r. Wychodząc od faktu, że szata szkaplerzna jest darem Matki Jezusa dla nas, i stwierdzając, że Maryja, Dziewica Karmelu, troszczy się - podobnie jak każda ziemska matka - także o odzienie swoich dzieci, Papież pytał: "A może dzieci potrzebują jakiejś szczególnej szaty, czegoś więcej niż zwykłe odzienie?". I równocześnie odpowiadał: "Tak, oczywiście! I właśnie Ona, Dziewica Karmelu, Matka szkaplerza świętego, mówi nam o swej macierzyńskiej trosce, o swym zatroskaniu o nasze odzienie; o nasze odzienie w sensie duchowym, którego szkaplerz jest symbolem, o odzianiu nas łaską Bożą i o wspomaganiu nas, aby zawsze była białą ta szata, którą - jak wiemy - otrzymaliśmy podczas chrztu świętego. Ta biała szata jest symbolem owej duchowej szaty, w którą została przyobleczona nasza dusza - szaty łaski uświęcającej". Namiestnik Chrystusa zachęcał młodzież do zatroskania o to, "aby ta szata duchowa była coraz piękniejsza, aby nie została nigdy splamiona i nie musiała być naprawiana". "Współpracujcie - mówił Jan Paweł II - z tą dobrą Matką, Matką szkaplerza świętego, która dba bardzo o wasze szaty, a szczególnie o tę szatę, którą jest łaska uświęcająca w duszach Jej dzieci".
W końcu teologiczną i duchową wymowę szkaplerza Sługa Boży Jan Paweł II przedstawił całościowo w swym wspomnianym już orędziu wydanym z okazji 750 tego daru Maryi. Znajdujemy w tym orędziu przede wszystkim obydwa zasygnalizowane w temacie naszej konferencji wątki. Papież wskazał nam w nim szkaplerz jako ikonę braterstwa i zatroskania o bliźnich oraz znak nadziei życia wiecznego.
szkaplerz jako ikona braterstwa i zatroskania o bliźnich
W orędziu papieskim znajdujemy przede wszystkim słowa, że "przyjmujący szkaplerz zostają włączeni lub stowarzyszeni w mniej lub więcej ścisłym stopniu z Zakonem Karmelu, poświęconym służbie Matki Najświętszej (.), aby doświadczać słodkiej i macierzyńskiej obecności Maryi w codziennym trudzie, by wewnętrznie się przyoblekać w Jezusa Chrystusa i ukazywać Jego życie w samych sobie dla dobra Kościoła i całej ludzkości". Następnie Ojciec Święty podkreśla, że znak szkaplerza pozostając ustawicznie na naszych barkach, przypomina i zobowiązuje do tego, by nasze maryjne nabożeństwo nie ograniczało się jedynie do modlitw i hołdów składanych Matce Chrystusa przy określonych okazjach, ale by było ono czymś stałym, habitualnym w naszym życiu, tak by stanowić habit [wszak szkaplerz to przecież habit], czyli stałe maryjne ukierunkowanie naszego życia chrześcijańskiego, "opartego na modlitwie i życiu wewnętrznym poprzez częste przystępowanie do sakramentów i poprzez konkretne uczynki miłosierne co do ciała i co do duszy".
Nabożeństwo szkaplerzne wzywa więc do troski o dobro wszystkich ludzi, bo szkaplerz - jak to zaznaczyliśmy w tytule konferencji - jest ikoną braterstwa i zatroskania o bliźnich.Praktykujący to nabożeństwo nie powinni zamykać się w świecie swoich osobistych spraw, lecz - tak jak Maryja - powinni starać się dostrzegać innych ludzi i ich problemy. Winni naśladować Jej zatroskanie o krewną Elżbietę (por. Łk 1, 38-40) i o nowożeńców z Kany Galilejskiej (por. J 2, 3-5). Razem z noszącymi szkaplerz Maryja pragnie ocierać łzy cierpiącym, ochraniać niewinność dzieci, bronić wiary świętej w sercach młodzieży, upraszać pokój, wzajemną miłość i ducha ofiary całym rodzinom.
Wszyscy odziani szkaplerzem stanowią jakby oczy, ręce i nogi Maryi, dzięki którym może Ona dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Jej pomoc nie ogranicza się wyłącznie do matczynego uczucia miłości względem nas, ale zawsze jest konkretna i skuteczna. Ci, którzy się Jej oddają, powinni więc zająć podobną postawę. Dopiero wówczas będą Jej prawdziwymi duchowymi córkami i synami, gdy przyjmą wszystkie konsekwencje, jakie nakłada na nich ten stan tak w życiu prywatnym, jak i publicznym; gdy przeciwstawiając się razem z Nią złu, będą budować na tej ziemi Królestwo Chrystusa i przywracać nadzieję ubogim.
Tylko w ten sposób - jak tego pragnie Ojciec Święty - szkaplerz stanie się "znakiem przymierza i wzajemnej komunii pomiędzy Maryją i wiernymi". Wszyscy zaś odziani szkaplerzną szatą i wprowadzeni do ziemi Karmelu, będą doświadczać słodkiej i macierzyńskiej opieki Maryi w ich zatroskaniu o bliźnich i w ich zmaganiu się o budowanie powszechnego braterstwa dla dobra Kościoła i całej ludzkości .
W szkaplerznym orędziu Jana Pawła II znajdujemy nadto opatrznościowe i współbrzmiące z naczelnym hasłem naszego spotkania słowa mówiące nam o szkaplerzu jako o znaku nadziei życia wiecznego. Skoro bowiem Maryja, Matka Chrystusa jest naszą nadzieją, także samo i szkaplerz, znak Jej macierzyńskiej nad nami opieki, jest dla nas również znakiem nadziei. Pisze nam Ojciec Święty: "Dla członków rodziny karmelitańskiej [moglibyśmy powiedzieć: dla członków rodziny szkaplerznej] Maryja, Dziewicza Matka Boga i ludzi, jest nie tyko wzorem do naśladowania, ale również czułą Matką i Siostrą, która jest z nimi i w której pokładają nadzieję!".
Odwiedzając w 1987 r. Chile, któremu patronuje Matka Boża Szkaplerzna, Papież wskazywał w Niej uciemiężonemu narodowi chilijskiemu Matkę nadziei i modlił się: "Święta Maryjo, Matko nadziei, Najświętsza Dziewico z Karmelu! Osłoń swoim szkaplerzem jak tarczą opieki miasta i wsie, łańcuchy gór i morze, mężczyzn i kobiety, młodzież i dzieci, starców i chorych, sieroty i cierpiących, wiernych synów Kościoła i zbłąkane owce". A mieszkańcom hiszpańskiej Galicji, zgromadzonym w Santiago de Compostela, gdzie pielgrzymował w 1982 r., Jan Paweł II, widząc w Maryi nadzieję życia wiecznego, życzył: "Niech wam zatem towarzyszy Matka Boża Szkaplerzna! (...) Niech was Ona prowadzi jak gwiazda, która nigdy nie znika z horyzontu. I niech was Ona zawiedzie w końcu do Boga, ostatecznego Portu, ostatniej Przystani nas wszystkich".
Wróćmy jeszcze do papieskiego orędzia Opatrznościowe wydarzenie łaski, które jest niejako syntezą szkaplerznej myśli i szkaplerznej teologii Jana Pawła II. Otóż Ojciec Święty podkreśla nam w nim jeszcze, że znak szkaplerza przypomina o ustawicznej opiece Najświętszej Maryi Panny "i to nie tylko na drodze życia, ale także w chwili przejścia ku pełni wiecznej chwały". Możemy w tym stwierdzeniu dostrzec aluzję do tzw. przywileju sobotniego, wzbudzającego w nas nadzieję rychłego zbawienia i oglądania Boga twarzą w twarz w życiu wiecznym.
W końcu Sługa Boży, nasz Współbrat w świętym szkaplerzu karmelitańskim, daje nam osobiste świadectwo: "Ja również od bardzo długiego czasu noszę na sercu szkaplerz karmelitański!". I Ojciec Święty życzy nam wszystkim: "Z miłością do wspólnej Matki niebieskiej, której opieki doznaję ustawicznie, życzę, aby (.) wszyscy zakonnicy i zakonnice Karmelu oraz pobożni wierni, którzy Ją czczą z synowskim oddaniem, wzrastali w miłości do Niej i by umocnili w świecie obecność tej Niewiasty milczenia i modlitwy, wzywanej jako Matka miłosierdzia, Matka nadziei i łaski".
Zakończenie
Gdy prawie półtora roku temu, wieczorem 2 kwietnia 2005 cały świat obiegła wiadomość, że nasz ukochany Ojciec Święty Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca, oczekiwaliśmy na informację gdzie zostanie on pochowany. Wielu naszych rodaków spodziewało się, że polski Papież spocznie w Polsce - na Wawelu. Byli i tacy, którzy postulowali, aby na Wawelu spoczęło przynajmniej jego serce. Nie stało się tak. Jan Paweł II, Namiestnik Chrystusa, spoczął tam, gdzie spoczywa św. Piotr i jego następcy, tj. w podziemiach bazyliki watykańskiej, gdzie dziś jego grób jest miejscem rozlicznych pielgrzymek. Ale oto właśnie stamtąd, ze wzgórza watykańskiego, trafiła do nas, trafiła do Polskiego Karmelu, trafiła do Wadowic (bo tam wszystko się zaczęło, tam też i szkaplerzne nabożeństwo Sługi Bożego się zaczęło), ale w pewnym sensie trafiła naszej Polskiej Rodziny Szkaplerznej bezcenna relikwia, bo trafił do nas szkaplerz, który we dnie i w nocy spoczywał na sercu Sługi Bożego, który był niemym świadkiem każdego uderzenia tego serca, pałającego przeogromną miłością Boga i ludzi. Co więcej, trafiła do nas ta relikwia, która spoczywając na barkach Ojca Świętego była świadkiem ogromnego ciężaru odpowiedzialności za Kościół i za świat, jaki Sługa Boży Jan Paweł II dźwigał bez ociągania się, bo we wszystkim przylgnął do Chrystusowego krzyża, co tak namacalnie widzieliśmy w Wielki Piątek, na tydzień przed śmiercią Papieża, kiedy to tulił on w swej prywatnej kaplicy krzyż Pana do swojego serca.
Przyjąwszy więc bezcenną relikwię papieskiego szkaplerza zechciejmy równocześnie przyjąć to wielkie teologiczne przesłanie, które płynie z tego wymownego znaku pobożności maryjnej. Niechaj szkaplerz, zdobiąc naszą pierś, będzie dla nas ikoną braterstwa i zatroskania o bliźnich; niech będzie znakiem nadziei życia wiecznego, byśmy mogli być tymi, którzy przywracają nadzieję ubogim i wskazują im w Maryi, Szkaplerznej Matce i Królowej, Matkę miłosierdzia, Matkę łaski i Matkę nadziei, bo Ona jest przecież naszą nadzieją, i jako taka zgromadziła nas dzisiaj tutaj przed swoim Czerneńskim Obliczem.
I - co więcej - zgromadziła nas w wigilię dnia powszechnej modlitwy o pokój na świecie, zwłaszcza o zażegnanie wojny izraelsko-libańskiej; dnia modlitwy ogłoszonego przez Ojca Świętego Benedykta XVI. Papież, świadomy faktu, że pociski uderzyły też w Hajfę, karmelitańskie serce Ziemi Świętej, i że niektóre spadły nawet w ogrodzie szkaplerznego sanktuarium "Stella Maris" (Gwiazdy Morza) na Górze Karmel, właśnie Królowej Karmelu - Matce nadziei zawierzył sprawę światowego pokoju i modlił się za Jej przyczyną o dar zgody i o sprowadzenie rządzących i polityków na drogę rozsądku i pokojowych rokowań.
Podejmijmy więc ten apel Ojca Świętego i zgromadzeni w Czernej, na naszej polskiej Górze Karmel, bądźmy duchowo zjednoczeni z naszymi współbraćmi i z siostrami karmelitankami bosymi z Ziemi Świętej, zwłaszcza z Hajfy i z Libanu, i z wszystkimi odzianymi szkaplerzem prośmy o dar światowego pokoju dla wszystkich mieszkańców ziemi. Wołajmy z psalmistą: "Proście o pokój dla Jeruzalem! Niech żyją w pokoju ci, którzy je miłują! Niech pokój będzie w jego murach, a bezpieczeństwo w jego pałacach! Przez wzgląd na naszych braci i przyjaciół wołajmy: Pokój tobie!" (por. Ps 122,6-7).